sobota, 12 kwietnia 2014

O tym, jak odkryłam Amerykę, czyli... ŻYCIE JEST PROSTE! (+ mój pierwszy filmik, sa sa sa!)

Są banały, których odkrycie czasem zajmuje nam mnóstwo czasu. Tak było w moim przypadku. Niby czytam sporo książek psychologiczno/motywacyjno/rozwojowych, niby uważam się za osobę myślącą i inteligentną, a jednak! Poczynienie odkrycia, że życie samo w sobie jest proste, tylko my sami uwielbiamy je komplikować, zajęło mi 28 lat! :)


Uważam, że w 90% przypadków doskonale wiemy, co mamy robić.

Chcesz się nauczyć nowego języka? Zapisz się na kurs/kup samouczek.
Chcesz więcej podróżować? Odkładaj kasę i... kup bilet.
Chcesz mieć więcej czasu na sport/czytanie/spotkania z przyjaciółmi? Wstań wcześniej/wyłącz Pudelka/wyloguj się z Facebooka.

Łatwizna! Po co więc komplikować?

Mam ostatnio kilka śmiałych planów.

Zamiast zacząć od rozpisania ich na szereg drobnych czynności, które doprowadzą mnie do celu... zaczęłam się martwić i snuć czarne scenariusze. Zupełnie bez sensu, bo zaraz na początku sama zaczęłam podcinać sobie skrzydła.

Tymczasem... Życie jest proste. Po prostu.

Więcej na ten temat w filmiku poniżej. Zapraszam! :)


PS Następne będą lepsze, obiecuję! :)

28 komentarzy:

  1. Ale fajnie Cię zobaczyć:) Przyjemnie się ogląda i słucha,przemiła osoba z Ciebie:)

    Niby oczywiste,ale jak często się o tym zapomina,a przecież życie jest proste!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie oczywiste, że dopiero teraz na to wpadłam :))))))
      Dziękuję :*

      Usuń
    2. ale to chyba z wiekiem przychodzi bo ja też po malu dorastam do tego a dopiero 26 wiosen za mną :D

      Usuń
    3. Setterka, nasz mózg tak został zaprojektowany- by komplikować ;-) Trzeba zrozumieć jego reakcje na pewne sytuacje i iść przed siebie dalej.
      Mnie to przyszło z trudem, ale w końcu nauczyłam się jak tłumić "komplikacje'' umysłu. Niektórych rzeczy nie da się obejść, ale można z nimi żyć, zaakceptować je i nad nimi panować. Wszystko siedzi w nas i tylko my możemy kierować naszymi odczuciami, emocjami i całym życiem. Oczywiście są pewne sytuacja niezależne od nas, ale wtedy wkraczamy już my sami i tylko nasz punkt widzenia i tego co zrobimy w danym momencie sprawi jak potoczy się całość.
      Jak mówi i pisze Skarletka- życie jest proste! Chcesz coś robić to rób to :-)
      Ja się tego uczę cały czas i jeszcze wiele nauki, ale podstawy już opanowałam :-)

      Przy okazji polecam książki B.Tracy- jeśli chce ktoś szybciej pojąć sens życia ;-) i poznać prawdy, które są banalnie oczywiste.

      Usuń
  2. no tak , powszechnie wiadomo , że my - ludzie , lubimy sobie komplikować życie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Święta racja. Też to do mnie ostatnio dotarło. Szkoda tylko, że jedna rzecz to znać teorię, a druga – stosować się do tych zasad w praktyce. Niby wiemy, że żeby nauczyć się języka wystarczy zapisać się na kurs, a żeby schudnąć – zacząć stosować dietę i ćwiczyć, ale to wymaga motywacji i działania, ale dużo łatwiej niż zacząć coś robić jest siedzieć na kanapie i dalej narzekać :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie tak. Też ostatnio doszłam do podobnego wniosku. Rozmawiałam z moim facetem na czacie i mówię "Pojechałabym nad morze...", na co on odpowiedział "To pojedź" :) I pojechałam. Sama. Świetne doświadczenie.

    Trzymam kciuki za Twój plan, powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie mi się Ciebie słuchało. Co do okrywania "prawd życia" to każdy ma swój czas na to, a 28 lat to idealny wiek- inaczej byłoby jakbyś to odkryła po 80 ;-) Jesteś młoda, całe życie przed Tobą, więc idealnie się złożyło.
    Mnie się zmienił sposób myślenia po 30. i śmiem twierdzić, że to doskonały moment na zmiany.
    Najważniejsze by otworzyć umysł, który jest bardzo zamknięty na dziwactwa i nowości- a przecież życie jest proste. Jak otworzymy oczy i dostrzeżemy coś więcej niż czubek własnego nosa, jak otworzymy się na nowe, nieznane możliwości, jak stwierdzimy, że strach to pewna forma dyskomfortu na zmiany i na nieznane- wtedy zaczniemy żyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój system myślenia też zmienił się po trzydziestce, szkoda że dopiero tak późno!...:) Ale jak to mówią, kiedy uczeń jest gotowy, wtedy zaczynają dziać się cuda.

    OdpowiedzUsuń
  7. jesteś przesympatyczną osobą i bardzo miło się Ciebie słucha i ogląda :) mam nadzieję, że będzie więcej filmików :) niestety tak to już jest, że wszystko komplikujemy, gdy życie tak naprawdę jest proste, od kiedy zmieniłam swoje nastawienie do życia i świata, jest mi o wiele łatwiej ;) teraz jak chcę coś zrobić to wstaję i to robię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. kurczę, masz rację ; ) proste to wszystko! + bardzo przyjemnie ogląda się Twój filmik, jesteś strasznie naturalna, super! tak trzymać ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że proste... pod warunkiem, że nie skomplikujemy! :)

      Usuń
  9. Jak miło, że nakręciłaś ten filmik, w ten sposób pokazałaś jaka jesteś naprawdę. Taka naturalna, ciepła i szczera osoba :) Trzymam kciuki żeby Ci się udało to co sobie zamarzyłaś!

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie usłyszeć Twój głos :)
    Mamy koleżanka najlepsza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na koleżankę mojej mamy w kwestiach diety zawsze można liczyć :D

      Usuń
  11. Super, że odważyłaś się na filmik! ogląda się tak samo dobrze, jak czyta (a może nawet lepiej?:)) i święta prawda z tym, że życie jest proste:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, przed wstawieniem go miałam tremę jak przed pierwszą randką :D

      Usuń
    2. Tremę widać było tylko na początku:) Później mówiłaś i mówiłaś, jakby samo Ci to wszystko przychodziło:)

      Usuń
  12. Pozytywnie nie da się ukryć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajny post i trafne spostrzezenia. Jest tylko jedno ale... Wiem ze to nie jest gwozdz programu Twojego filmiku,ale jeden szczegol wykatkowo kole mnie w uszy. Babcia wie, ze jesli chce porozumiec sie z wnuczka powinna nauczyc sie chocby podstaw jezyka angielskiego... A moze Babcia odebrala staranne wychowanie i wie tez, ze to nie jest jej obowiazek lecz wnuczki, a raczej dzieci, ktorzy powinni zadbac o znajomosc ojczystego jezyka u 4-latki? Dziewczynka z pewnoscia z tego skorzysta w przyszlosci znajac doskonale minimum dwa jezyki a i kontakty rodzinne nieucierpia. Wiem, ze to tylko przyklad, mimo wszystko - uwazam - chybiony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta dziewczynka mówi bardzo ładnie po polsku i nie ma problemu żeby przejść z języka na język - zresztą, to bardziej uwaga do rodziców, niż do mnie, ja tylko przytaczam historyjkę, której byłam świadkiem :)

      Usuń
    2. A ja słyszałam tą historyjkę jako gdzieś, kiedyś zasłyszaną!
      Fajnie odnaleźć jej źródło ;)

      Usuń
  14. Dokładnie tak :) Im jestem starsza, tym łatwiej przychodzi mi działanie. Kiedyś zastanawiałam się godzinami czy coś się opłaca, a co jak się nie uda itp. Teraz jeśli czegoś chcę - działam. Najwyżej mi nie wyjdzie. No i co z tego?

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo przyjemnie się Ciebie słucha :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem ciekawa co to za kierunek zmiany :) Mam przypuszczenia. Ciekawe czy się sprawdzą. Trzymam kciukasy :))) Kamila

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...