Czas realizacji: 10 dni
Czyli: jeżeli zacznę jutro, to skończę 6 sierpnia.
Plan jest prosty, bo i taki ma być. Chodzi mi o dwie rzeczy:
Po pierwsze: zacząć!
Po drugie: ma się udać! Żebym się nie zniechęciła.
Przez te 10 dni:
- nauczę się niemieckich słówek z działu 1 - 6 z tej książki
Dlaczego to łatwe? Bo sporo z tych słówek poznałam już na intensywnym kursie niemieckiego, na który od miesiąca dzielnie uczęszczam oraz ucząc się z programem Profesor Klaus.
Tak naprawdę jest więc to kwestia nie tyle nauki, co powtórzenia i utrwalenia - taki ze mnie cwaniak!
Dlaczego chcę to zrobić? Bo kto się nie rozwija, ten się cofa. A szkoda mi tej pracy, którą przez ostatni miesiąc włożyłam w naukę tego języka. Po co za kilka miesięcy mam zaczynać od nowa, skoro teraz dużo pamiętam?
- wrócę do ćwiczeń z majowego numeru Happy.
Dlaczego to łatwe? Bo już te ćwiczenia wykonywałam... i żyję. Dopadł mnie jednak mój wyhodowany przez lata Leń i wszystko popsuł. Plan: co drugi dzień, co by zakwasów nie mieć.
Dlaczego chcę to zrobić? Bo nie lubię moich nóg - dlatego!
- Przeproszę się ze skakanką!
Dlaczego to łatwe? Bo skakanie na skakance to jedna z niewielu aktywności, które po prostu lubię (podejrzewam, że sąsiedzi z dołu mniej, kiedy słyszą to rytmiczne "łup, łup, łup" :) )
Dlaczego chcę to zrobić? Bo aktywność sportową od czegoś trzeba zacząć. No tak czy nie?
- Kupię sobie hula hoop! (i nauczę się go używać...)
Dlaczego to łatwe? Bo nie ma nic trudnego w powiedzeniu: "Poproszę hula hoop".
Bardziej obawiam się tego, co w nawiasie. Ostatni raz kręciłam gdy byłam małą Anią z kucykami i od tego czasu wszystko zapomniałam. Moja próba podjęta dwa lata temu zakończyła się totalną porażką.
Dlaczego chcę to zrobić? Boczki proszę Państwa, boczki!
- Nie będę jadła słodyczy. Nooo dobra, nie będę jadła słodyczy co drugi dzień.
Dlaczego to łatwe? Bo co drugi dzień to nie codziennie. I łatwiej nie zjeść ciasteczka w poniedziałek, skoro ma się świadomość, że można je zjeść we wtorek.
Dlaczego chcę to zrobić? Bo słodycze są moim nałogiem, bo szkodzą, bo tuczą, bo jem ich za dużo, bo chcę ich jeść mniej!
A poza tym:
- jedna kawa dziennie (wszak więcej to już rozpusta!);
- po 19 zamykam lodówkę (bo spać trzeba iść lekko głodnym!);
... i cieszę się z tego, że wszystko idzie mi jak z płatka!