niedziela, 21 grudnia 2014

Ćwiczenia von Olcha, czyli od myślenia do jedzenia

Ostatnio coraz częściej i chętniej sięgam po książki, w których mowa o tym, jak uczyć - kogoś i siebie. W jednej z nich natrafiłam na pana, który nazywa się Roger von Oech. Mówiąc w ooogromnym skrócie, zajmuje się on kreatywnością i jest autorem jednaj z najczęściej czytanych książek z tej dziedziny - Kreatywność. Możesz być bardziej twórczy! No i wymyślił ćwiczenie, które prezentuję poniżej.


Zanim wyjaśnię o co chodzi, przyjrzyj się uważnie figurom geometrycznym i wskaż jedną, która nie pasuje do pozostałych.

Już?

Jeśli uznałaś, że nie pasuje koło... to masz rację: jest to jedyna figura, która nie ma ani jednego wierzchołka.

Jeśli uznałaś, że nie pasuje trójkąt, to również masz rację, ponieważ trójkąt jako jedyny został nakreślony tylko liniami prostymi.

Jeśli uznałaś, że nie pasuje "uśmiech", to tak, masz rację: "uśmiech" jako jedyny jest "niezamknięty"/"wklęsły".

Jeśli uznałaś, że nie pasuje "półkole"... zgadza się, nie pasuje, bo tylko on ma jedną krawędź prostą, a drugą okrągłą. 

Jeśli uznałaś, że nie pasuje ostatnia z figur, to już wiesz, że masz rację - tylko ona jest asymetryczna.

Na co zwraca uwagę autor? 

Przede wszystkim na to, że większość z nas - w tym ja - po znalezieniu jednej odpowiedzi przestaje szukać dalej. Co prawda uważam, że trochę mylące było polecenie, które wyraźnie zaznacza: "wskaż jedną", więc szukałam jednej, ale nie zmienia to faktu: jesteśmy przyzwyczajeni do tradycyjnego modelu edukacji, gdzie poprawna jest jedna odpowiedź i... i tyle. W żaden sposób nie rozwija to twórczego, kreatywnego myślenia, nie zachęca do kombinowania i nijak ma się do złożoności współczesnego świata, który rzadko zadowala się tylko jednym rozwiązaniem. 

Na co zwróciłam uwagę ja?

Moja pierwsza myśl odnośnie tego ćwiczenia brzmiała: aha! Roger von Olch chce pokazać, że nie zawsze mamy rację nawet w przypadku czegoś tak błahego, jak wybór niepasującej figury geometrycznej. Odniosłam to ćwiczenie do relacji międzyludzkich. Okej, rzadko mi się zdarza założyć klapki na oczy i uprzeć się, że to ja mam rację... bo mam rację i koniec - jednak uparciuchy mogą sobie wciąć to ćwiczenie do serca.

Druga kwestia, równie istotna. Każdy z nas po uszy tkwi w schematach. Bo tak go kiedyś nauczyli., bo sam się nauczył, bo zawsze tak robił... i nawet jeśli dana rzecz nas męczy czy wkurza, to nie próbujemy szukać innych rozwiązań. 

No, i to jest właśnie wyzwanie! Najpierw należałoby określić, w jakie schematy, które nam przeszkadzają popadliśmy, a potem zakasać rękawy... i wziąć się do roboty. Na konkretnym, moim przykładzie wygląda to tak: od tego tygodnia zamierzam gotować sobie zupy... na kolację (chociaż święta pewnie pokrzyżują mi plany). Bo:

- na kolację na ogół jadłam jakąś sałatkę, serek wiejski itp.,
- dwie godziny później umierałam z głodu;
- po kolejnej godzinie myślenia wyłącznie o jedzeniu... szłam jeść. I często nie była to ani sałatka, ani serek wiejski. I tak... często.

Dlaczego zupy? Bo te z samych warzyw mają mało kalorii, rozgrzewają, zapełniają żołądek i po zupach najdłużej czuję się pełna. Zamiast zupy na obiad, będzie zupa na kolację. Genialne w swej prostocie.

I tak oto od myślenia lateralnego (bo w rozdziale poświęconym właśnie temu zagadnieniu znalazłam ćwiczenia von Olcha) przeszłam do jedzenia... Co sama w sobie chyba jest kreatywne, prawda? :)

4 komentarze:

  1. Ja bardziej chyba nie lubię pytań z odpowiedziami typu "a) zdania a i b są poprawne", "b) wszystkie zdania są poprawne" "c) żadne zdanie nie jest poprawne"

    Dzięki Ania, że napisałaś tak późno o umieraniu z głodu wieczorem :P Namierzyłam resztkę wczorajszego makaronu z sosem i nie byłabym sobą, gdybym jej nie zjadła :P Najlepiej by było w tym przypadku "idź już spać, bo myślisz o głupotach (czyt. jedzeniu)". U mnie najgorzej jest, jak zupa wyjdzie super smaczna.. wtedy nie wiem czy do wieczora by coś z niej zostało ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie posty :)
    Pomysł z zupą przedni. Miłego dnia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za inspirację, wpisuję książkę na listę ,,do przeczytania''. Zupy są super ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny i inspirujacy wpis. Tez pomyslalam tylko o jednym elemencie, a mianowicie o kole. Pomysl z z zupami tez fajny ja jestem ogromna fanka wszelkich zup. Wlasnie mialam dzisiaj na obiad moja wlasna wersje Minestrone.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...