niedziela, 29 grudnia 2013

10 kroków (które zrobiłam!) ku fajniejszemu życiu (cz. 2)

Dziś druga część postu w którym dzielę się małymi krokami, dzięki którym moje życie stało się bardziej uporządkowane, mniej w nim pośpiechu i chaosu, więcej czasu zaś na to, co lubię najbardziej. 





Pierwszą część tego wpisu znajdziecie TUTAJ.

6. Zorganizuj sobie pracę/nie przysparzaj sobie pracy. 

Ten punkt to w zasadzie dwa drobiazgi, których konsekwentnie się trzymam. Kiedy zaczynam pracę, patrzę na zegarek i ustalam, kiedy minie 45 minut. Przez to 45 minut nie odpowiadam na maile, nie odbieram telefonów, nie wchodzę na FB. Po prostu 100% swojej uwagi koncentruję na zadaniu, które mam do wykonania. Mija 45 minut - przez następne 15 robię co tylko mi się podoba. Genialne proste, genialnie skuteczne.

Druga zasada polega na tym, by to, co zajmuje mniej niż minutę zrobić od razu. Dzięki temu drobiazgi nie kumulują się. załatwiam je od ręki i mogę o nich zapomnieć.

O obu tych zasadach pisałam TUTAJ.



7. "Nie chce mi się nie jest argumentem"

Zdanie, które powtarzam sobie milion razy dziennie. Tu chyba nie trzeba za wiele tłumaczyć. Jeśli próbuję wymigać się od czegoś tylko dlatego, że mi się nie chce... wtedy podnoszę tyłek i po prostu to robię. Z mniejszą lub większa ochotę, ale robię.

Zasada działa w 90% :)

8. Nie oglądaj się na innych

Jeśli chcę czegoś spróbować, nie czekam, aż ktoś łaskawie zechce mi towarzyszyć. To niby oczywiste, ale przez wiele lat miałam z tym ogromny problem. Koleżanka nie szła - ja też nie szłam. Ktoś w ostatniej chwili wycofał się z czegoś - ja również rezygnowałam. A teraz, po kilku "samotnych razach" stwierdzam, że tak naprawdę w wielu sytuacjach nie potrzebuję towarzystwa. 

Post na ten temat: KLIK



9. Ćwicz, ćwicz, ćwicz

Zastanawiałam się, czy to napisać - ale muszę to napisać :) Przecież mnóstwo postów na tym blogu jest właśnie o tym - o aktywności fizycznej i o tym, jak z lenia kanapowego stałam się osobą, która nie wyobraża sobie dnia bez godziny ruchu. 

Po długim czasie doszłam do tego, że na pierwszym miejscu nie jest to, jak ćwiczenia zmieniają moje ciało, a po prostu przyjemność, jaką z ruchu czerpię. Idąc na rower nie przeliczam, ile kalorii spalę - po prostu lubię jeździć. Na siłowni nie skupiam się na tym, którą partię mięśnie akurat ćwiczę - skupiam się na tym, by wykonać dane ćwiczenie jak najbardziej precyzyjnie.

Temat ćwiczeń to temat - rzeka. Kolejny raz powtarzam jednak, że trzeba trafić na swoją aktywność. Zaczynałam od biegania, wiele razy. Bo wiele osób biega, bo bieganie jest modne - tylko ja po prostu biegania nie lubię. Czy to powód, by przestać się ruszać? Nie, to powód, by szukać dalej. Ja znalazłam :)




I wreszcie, punkt 10...

Wprowadź więcej radości do swojego życia!

... bo w końcu nikt nie udowodnił, że życie to poważna sprawa :) Każdy dzień organizuję sobie tak, aby było w nim wydarzenie, które mnie cieszy, na które czekam. To nie jest nic wielkiego. Czasem piekę ciasto, czasem oglądam kilka odcinków serialu, czasem kupuję nową książkę, czasem idę na kije, czasem na rolki. czasem spędzam długie godziny z Ukochanym, gadając o wszystkim i niczym. Wszak nie tylko obowiązkami i "rozwojem" żyje człowiek, mam rację? :)


Jeśli Wy również robicie małe, roczne podsumowanie, zostawcie linki w komentarzu, chętnie zajrzę :)

14 komentarzy:

  1. Och, punkt ósmy to coś, nad czym muszę koniecznie popracować...

    Wszystkiego dobrego w nowym roku, wytrwałości w ulepszaniu swej codzienności! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie proste a zarazem jak efektywne rzeczy:) Kilka z nich gości również u mnie,ale kilka chyba troszkę ściągnę:D

    Wszystkiego Dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja największy problem mam z punktem 8 niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rok był dla mnie niezwykły. Wiele zmieniłam i odkryłam siebie na nowo:-) życzę tobie by kolejny rok był pasmem powodzen i sukcesów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja, mimo wszystko, cieszę się, że już się skończył :)

      Usuń
  5. Mi w tym roku właśnie przeszkadzało najbardziej porównywanie się z innymi i oglądanie się na to, co powiedzą. Precz z tym! Postanawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ekstra post, motywujesz do działania! Az się chce czytać i od razu wprowadzać w życie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oba posty bardzo mi się spodobały i na pewno coś z tego postaram się wprowadzić u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Motywujące, bo z tego co piszesz sprawdzone ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...