poniedziałek, 11 stycznia 2016

Starzy książkowi znajomi, z którymi chciałabym zaprzyjaźnić się na nowo (czyli inaczej: co zamierzam czytać w 2016 roku)

Wciąż czytam coś nowego, zapominając o starych znajomych - takie zdanie padło z ust Mili Borejko w którymś z tomów Jeżycjady. Jako nastolatka często wracałam do książek, które kiedyś mi się spodobały. Potem jednak, chyba mniej więcej w okresie studiów, szkoda mi było czasu na książki, które już znałam, wolałam sięgać po nowych autorów i nowe tytuły. Głód nowości mam w sobie nadal, jednak zamarzyło mi ponowne spotkanie z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. I tak w styczniu wróciłam do Lucy Moud Montgomery i Ani z Zielonego Wzgórza. A w kolejnych miesiącach chciałabym sięgnąć po...





Oj, zrobiła się z tego całkiem ładna lista!

Szczerze mówiąc, nie do końca pamiętam co czytałam, kiedy miałam "naście" lat. Na pewno Montgomery i to seria o Ani idzie na pierwszy ogień - oczywiście z przerwami na inne lektury. Bardzo ciągnie mnie też do książek o Emilce tejże autorki. Niewiele z tych książek pamiętam oprócz tego, że... bardzo mi się podobały.

Kilka dni temu ktoś przypomniał mi o Krystynie Siesickiej. Jezioro osobliwości, Zapałka na zakręcie, Pejzaż sentymentalny, seria Falbanki, Woalki, Wachlarze... pamiętacie? Nie czytałam żadnej z książek, które powstały po 1999 roku i na pewno będę ich wypatrywać w bibliotece.

Czy któraś z Was pamięta książkę Haliny Snopkiewicz Słoneczniki? To kolejny tytuł, o którym mi przypomniano. Książkę mogłam czytać 15 lat temu, nic więc dziwnego, że nawet nie potrafię przypomnieć sobie imienia głównej bohaterki (Lidka? Lilka?). Ją również mam w planach.

Małgosia kontra Małgosia, Ucho od śledzia, Szaleństwo Majki Skowron, Po prostu Lucynka P., książki Musierowicz i Niziurskiego - czytałyście? Szperam w pamięci i na pewno jeszcze coś z niej wyciągnę, ale te tytuły i autorzy przychodzą mi na myśl jako pierwsze.

Nie mogę nie wspomnieć o Przeminęło z wiatrem. Książka trafiła do mnie, gdy byłam w siódmej klasie szkoły podstawowej. Zaczęłam czytać, gdy chorowałam na lekką grypę. I przeleżałam z tą grypą w domu prawie trzy tygodnie, gdyż nie było takiej opcji, że pójdę do szkoły i zostawię książkę w domu! To się nazywa ciąg czytelniczy!

Z nowym rokiem bardzo zachciało mi się wrócić do Marqueza, ponownie zagłębić się w książce Buddenbrookowie, poczytać sobie Nabokova (co dziwne, nie przebrnęłam tylko przez Lolitę, wszystkie pozostałe - super!), nadrobić braki w kryminałach Agathy Christie, powzruszać się przy Annie Kareninie...

Co planujecie przeczytać w 2016 roku?
U mnie lista czytelnicza od lat zdaje się nie mieć końca, ale chyba jest to jedyny spis, który mnie nie frustruje, a cieszy.

16 komentarzy:

  1. Annę Karinę też mam "na oku" bo niestety w liceum czytałam tylko fragmenty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na studiach przeczytałam mniej więcej połowę... i przestałam, sama nie wiem dlaczego, bo podobała mi się ogromnie :)

      Usuń
  2. Ja w czasie szkolnym byłam anty książkowa a teraz nie wyobrażam sobie życia bez książek. Kiedyś właśnie miałam plan wrócić do tych książek, może właśnie w tym roku będzie to ''kiedyś'' bo wiem na pewno że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałam o Christie....tak dawno nic jej nie czytałam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przeczytałam jedną jedyną książkę, sto lat temu. I od tego czasu obiecuję sobie, że sięgnę po kolejne :)

      Usuń
  4. Ania z Zielonego Wzgórza to książka do której zawsze wracam ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jako dziewczynka i nastolatka przeczytałam ją milion razy. Teraz wracam po latach :)

      Usuń
  5. U mnie w planie na razie "Zabić drozda" i "Dziewczyna z pociągu"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem fenomenu "Dziewczyny z pociągu", mam wrażenie, że ostatnio wszyscy ją czytają i wszyscy o niej piszą :) Chyba sama się skuszę :)

      Usuń
    2. Aniu ja też mam takie wrażenie i jak powiedziałam o tym koledze to potwierdził, że on też:-)

      Usuń
    3. Ja przeczytałam, a kolega kupił dla swojej mamy:-)

      Usuń
  6. Annę Kareninę też bym chciała poczytać. Może do książek z dzieciństwa aż tak mnie nie ciągnie, ale chciałabym przeczytać klasykę literatury.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak chcę wrócić do jakiejś książki z dzieciństwa to czytam ją swojemu dziecku... Tyle wychodzi tych nowości, ale czasem przecież trzeba wrócić "do źródła". Niektóre książki odbieram inaczej, albo zwracam uwagę na zupełnie inne detale - to bardzo fajne a czasem zabawne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytanie dzieciom - przyjemne z pożytecznym :)
      Właśnie mnie też ciekawi, jak odbiorę książki, które podobały mi się kiedyś, teraz :)

      Pozdrawiam! :)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...