piątek, 7 września 2012

Zaplanuj to! (IV)

Odkąd założyłam tego bloga, planowanie weszło mi w krew.
Można to uznać za brak spontaniczności i wtłaczanie się w sztywne ramy, ale odkąd zapisuję sobie, co i jak chcę zrobić... to po prostu to robię. Bez kombinowania, odkładania na później, wymówek w stylu "nie chce mi się". Mam zrobić... to robię. Proste? Takie właśnie miało być! 

Odnośnie postanowień z ubiegłego tygodnia (które znajdują się TUTAJ), już widzę, że bez wspomagania się nie obejdzie. O co chodzi? O punkt pierwszy, który mówi, że chcę jeść regularnie. Generalnie nie jest źle, ale:

- fakt, jem niewielki posiłki co dwie, trzy godziny, ale zupełnie przestałam kontrolować ile jem, ile te posiłki mają kalorii. Często zdarza mi się zapominać, czy to mój trzeci czy czwarty posiłek;

- dalej: cały dzień się trzymam, za to wieczorem nie mogę powstrzymać się od jedzenia. Nie, pisząc, że się "trzymam", nie mam na myśli tego, że się głodzę. Po prostu wieczorem uruchamia się jakiś dziwny mechanizm: zaczynam jeść... i nie mogę przestać, dopóki nie poczuję, że zapchałam się na dobre. A potem czekam dwie godziny, żeby zacząć ćwiczyć, po dwóch minutach łapie mnie kolka, kończę o 23, potem nie mogę zasnąć, przez co o 6 jestem nieprzytomna... i tak być nie może!

Środek zaradczy? Jedyne, co przychodzi mi na myśl, to założyć sobie dziennik diety. Dzięki temu, mam nadzieję, będę miała większą kontrolę nad tym kiedy, ile i co jem - i to jest moje pierwsze postanowienie na ten tydzień!

A dziennik już mam, o taki:



Przy okazji: czy któraś z Was korzystała ze strony tabele-kalorii.pl? Wygląda fajnie, ale nijak nie mogę się w niej połapać...Czy któraś z Was prowadzi taki dziennik diety? Pomaga?

Z innymi postanowieniami poszło już znacznie lepiej, oswoiłam się z twistem i ćwiczenia na nim zaczynają mi sprawiać prawdziwą frajdę :) Sposób na zastąpienie czarnego kolory innym? Jasne buty! Moje poczucie estetyki podpowiada mi, że ubierając się od stóp do głów na czarno z jaśniejszym akcentem jedynie na stopach wyglądam śmiesznie. Więc kombinuję.

A moje postanowienia na ten tydzień wyglądają tak:

1) Zacząć prowadzić dziennik diety - patrz wyżej.

2) Niemiecki... kurde.

Gdy w lipcu rozpoczynałam naukę, byłam pełna entuzjazmu, werwy i zapału. Teraz jednak entuzjazm, werwa i zapał mi się skończyły i od jakiś dwóch tygodnie... nie robię NIC. Mało tego: nie chce mi się tego zmieniać, nie chce mi się uczyć gramatyki, nie chce mi się wkuwać słówek. Niemiecki wydaje mi się trudny, odpychający, niezrozumiały. Z drugiej jednak strony... włożyłam już pracę w naukę podstaw, coś już umiem. szkoda zmarnować. Co robić? Daje sobie tydzień na podjęcie decyzji: odpuszczam i uczę się czegoś innego, czy jednak trwam przy niemieckim.

3) Regularne ćwiczenia - koniecznie muszę ułożyć sobie plan, bo do moich treningów wkrada się chaos!

4) Nie zbankrutować na katowickich Targach Książki, na które jutro się wybieram :)

5) Twister - twistuję 10 minut dziennie - codziennie! :)

6 komentarzy:

  1. Aniu, niemiecki wcale nie jest trudny, ma bardzo poukładaną gramatykę, moim zdaniem szkoda by było zaprzepaścić to, czego już się nauczyłaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie, gramatyka ujęta w przejrzyste tabelki naprawdę do mnie przemawia. Dzisiaj, z perspektywy soboty, kiedy trochę odpoczęłam i chęci do działania wróciły, zaczynam kombinować, gdzie znaleźć te kilka godzin w tygodniu na naukę :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. planowanie to moje zbawienie. i codziennie raporty tego, co jadłam i jak ćwiczyłam : )
    powodzenia z niemieckim, naprawdę nie jest taki najgorszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zapisuję jak ćwiczyłam, ale nie zapisuję tego, co i ile jadłam - zmienię to. A niemiecki... nie gryzie, no! :)

      Usuń
  3. Też to mam ,że zaczynam coś a potem trudno mi skończyć zacznę chyba tez planować;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam zgrzyt z francuskim. Od podstaw zaczęłam, ale trochę się podupiło i się zniechęciłam przez kurs. Nieodpowiedni najwyraźniej. Francuski zaliczam do ubiegłorocznych fail'ów :/

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...