niedziela, 2 września 2012

Zaplanuj to! (III)

To, co napiszę, nie będzie odkrywcze, ale... mamy jesień, cholera!

Niestety, należę do osób, które żyją od kwietnia do sierpnia, pozostałe miesiące najchętniej bym przespała, zawinięta w ciepły koc. 

I chociaż taką jesień, jak na obrazkach poniżej jestem jeszcze w stanie trochę lubić, to jednak szybko przestaje być ona aż tak kolorowa. 



Co roku powtarzam sobie, że tym razem moja jesień będzie kolorowa, że będę się ubierać w jesienne barwy (wszelkie odcienie czerwonego koloru, butelkowa zieleń, przygaszony żółty), korzystać z tego, że we wrześniu do kina wchodzą najlepsze filmy i nie będę zamykać się w domu, gdy tylko zrobi się nieco chłodniej. I co roku mój entuzjazm kończy się w okolicach października...

Dlatego mam nadzieję... inaczej: JA WIEM!, że w tym roku to się zmieni! Bo przecież nie może być tak, że coś takiego jak pogoda, na którą ja nie mam wpływu, ma tak ogromny wpływ na mnie!

W tym tygodniu planuję wprowadzić pewne modyfikacje do mojego sposobu odżywiania. 
Przez ostatni czas skupiałam się głównie na ćwiczeniach, teraz, kiedy powoli stają się one nawykiem, chcę zadbać o jadłospis. Przez ostatnie tygodnie nie było źle: nie napychałam się słodyczami, sporadycznie zdarzyło mi się zjeść coś po 19, w pracy udawało mi się poprzestać na tym, co przynosiłam z domu, a przynosiłam zdrowe rzeczy. Niemniej jednak kilka rzeczy mogłabym poprawić.

W tym tygodniu:

1) Będę jadła regularnie.

Próby jedzenia co dwie, trzy godziny podjęłam już w poprzednim tygodniu, jednak różnie mi to wychodziło. Moim głównym problemem jest to, że kiedy wstaję przed szóstą, nie chce mi się jeść, mam ochotę tylko na kawę - i jednak najczęściej ulegam tej pokusie. Muszę to zmienić: zielona herbata pobudza przecież tak samo, a niewielka kromka razowego pieczywa sprawi, że po dotarciu do pracy nie rzucę się od razu na jedzenie.

2) Będę jadła zdrowo.

Ja w zasadzie jem zdrowo. Chodzi mi głównie o to, że chciałabym wprowadzić do swojej diety więcej warzyw w postaci zup czy sałatek. Fajnie by było zamiast kanapki, dla odmiany, zjeść coś, co wcześniej przygotowałam sobie w domu.

3) Będę rano przez pięć minut ćwiczyć na twisterze.

Twister zamówiłam w ubiegłym tygodniu, zainspirowana TYM wpisem Klaudyny. Podejrzewam, że jutro do mnie dotrze, więc od wtorku.... heeeeja: pięć minut rano, pięć minut w trakcie wieczornego treningu. Spójrzcie na talię Klaudyny: chyba warto wstać pięć minut wcześniej :)?

Oprócz tego, oczywiście, dalsze ćwiczenia z filmiki z YouTube. 

I jeszcze coś: 

4) Dość czarnego koloru! 

Fakt, uwielbiam moje czarne spódnice, uwielbiam moje czarne bluzki, ale czy naprawdę koniecznie muszę nosić je razem? Niby jakim cudem chcę mieć kolorowe, optymistyczne myśli, skoro postać, jaką codziennie widzę w lustrze przypomina mi tą panią :)?


Miłego tygodnia wszystkim życzę! :)

PS Nie pamiętam już, na którym blogu znalazłam ten utwór, ale nie mogę się uwolnić od tego coveru. Mało tego: piosenkę wykonuje polski zespół!


14 komentarzy:

  1. Popieram Twoje postanowienie z kolorem czarnym, ja już od jakiegoś czasu staram się ubierać kolorowo, bo czerń i kolor szary przytłaczają nasze ulice. A jak nadejdzie jesień, będzie jeszcze gorzej :) Teraz poluję na kurtkę zimową/płaszcz w jakimś pozytywnym kolorze :D
    Postanowienie z regularnością posiłków jest bardzo ambitne, staram się też go dotrzymywać, ale wychodzi mi to baaardzo różnie... Pozdrawiam i trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie, mam wrażenie, że ciemne kolory przytłaczają również osobę, która od stóp do głów jest w nie ubrana. A cały sierpień przechodziłam głównie w czerni - nie mam pojęcia dlaczego!
      Również pozdrawiam Domi! :)

      Usuń
  2. jesień to moja ulubiona pora roku - ze względu na kolory, melancholię, piękne widoki w parku itp., zaraz po niej dopiero jest wiosna. :)
    też walczę z problemem czarnej szafy. :D zaczęłam od żółtawego [takiego przygaszonego, jesiennego :P] szaliczka, bordowych botków, purpurowej bluzy, ale nadal tęsknym wzrokiem zerkam w stronę czarnych rzeczy... :)

    powodzenia w tych postanowieniach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jesień może być piękna - tylko trzeba się do niej odpowiednio nastawić :)

      Usuń
  3. nawet jeśli ubierasz się cała na czarno z powodzeniem możesz strój ożywić kolorowymi dodatkami: rajstopy, chusty, rękawiczki, itp. w ich towarzystwie czerń traci swoją "czarną moc" ;)

    powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak lubię. Czarny stanowi dla mnie alibi dla szalonych dodatków.

      Usuń
    2. Dzisiaj już jest lepiej - i nawet mi dobrze w kolorze :)

      Usuń
  4. jesień lubię tylko we wczesnej fazie ze względu na ogrom kolorów.potem niestety staje się szara ,a widok za oknem odbiera mi chęć na cokolwiek.Mam nadzieję ,że w tym roku będzie inaczej i nie stracę energi leniuchując całymi dnami pod kocem;) Pozdrawiam;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, ja też mam nadzieję, że zapał mi nie przejdzie wraz z pierwszą gorszą pogoda :) Oby! :)

      Usuń
  5. Powoli zaczynam myśleć o jesieni i powoli do niej tęsknię i to nie tylko o pięknym początku jesieni, kiedy wszystko jest w pięknych barwach, a w powietrzu czuję coś niesamowitego (nie mam pojęcia co to jest, ale uwielbiam zapach powietrza jesienią, jakby zapowiedź czegoś dobrego :)), ale też za tą późniejszą, za tym zimnem, tą atmosferą, nie potrafię tego opisać, ale tęsknię za tym, co nie zmienia faktu, że jeszcze się nanarzekam na zimno i deszcz ;).

    I warto zacząć ubierać się bardziej kolorowo, starczy, że dni są ponure.

    A piosenka też mi się strasznie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozbycie się czarnego koloru - rewelacyjny pomysł. U mnie jest on rzadkim dodatkiem, nigdy bazą. Zdecydowanie stawiam na optymizm w stroju :)

    Cieszę się, że spróbujesz twistowania - mam nadzieję, że Cię porwie, ja ten mały, cudny sprzęcik uwielbiam.

    A co do śniadania - również nie mam ochoty rano nic jeść, ale kilkanaście minut po przebudzeniu już lekko się nastawiam, że trzeba coś jednak wsunąć, żeby sił nabrać :)

    Powodzenia w realizacji postanowień!

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz ja też chcę mieć twistera! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. jedyne co mogę powiedzięć, to to, że życzę sporo zaparcia, aby te cele osiągnąć, ale po tekście można tez się domyśleć, że mam doczynienia z osobą, ktora nie rzuca słów na wiatr, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mary :) Ja traktuję te deklaracje bardzo serio, jako obietnice dane samej sobie i konsekwentnie się z nich rozliczam. Póki co - wszystko idzie dobrze, ale nad niektórymi rzeczami cały czas usilnie pracuję :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...