Ani Starmach nie trzeba nikomu przedstawiać. Można zobaczyć ją w telewizji, jej przepisy pojawiają się w kolorowych magazynach, a pierwsza część Pyszne 25 stała się prawdziwym bestsellerem.
Pyszne 25. Nowa porcja przepisów spodobała mi się na tyle, że po kilkunastu stronach przestałam zaznaczać kolorowymi karteczkami przepisy, które chciałabym wypróbować. Bo, tak jak w przypadku pierwszej części, pewnie wyjdzie na to, że skorzystam z 90% zawartych w książce receptur.
Za co uwielbiam książki Ani Starmach? Za to, że z jej przepisów można korzystać na co dzień. Lista składników zawiera rzeczy, które na ogół mam w lodówce lub mogę je spokojnie dokupić w osiedlowym sklepiku. Z drugiej strony autorka komponuje z nich potrawy, które nie są banalne.
Co mam na myśli? Panierowane kulki mozzarelli, zupa ze szpinakiem i paluszkami serowymi, zupa selerowa z chipsami z selera, spaghetti carbonara z cukiniowymi wstążkami czy chociażby czekoladowe muffinki z chilli, na które przepis pojawi się niżej. Niby wszystko proste, łatwe, ale z tym "czymś" co sprawia, że mam ochotę przepasać się fartuszkiem i zamknąć w kuchni.
Podobnie jak w pierwszej części Pyszne 25 każda potrawa opatrzona jest ładnym, kolorowym zdjęcie autorstwa albo autorki, albo Piotra Bolko.
Aha! 40 przepisów na dania słone, 30 przepisów na słodkości - tyle znajdziecie w książce. Plus Niezbędnik na końcu, który w pierwszej części również był.
Podejrzewam, że obok Smaku miłości Agnieszki Maciąg będzie to najczęściej używana przeze mnie książka kucharska tego lata. Polecam! :)
*** *** ***
Obiecany przepis na MUFFINKI CZEKOLADOWE Z CHILLI - pyszne!
Ogólnie smak ostry nie należy do moich ulubionych, ale tutaj jest idealnie równoważony przez słodycz czekolady.
Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
1,5 szklanki maślanki
0,75 szklanki cukru
100 g gorzkiej czekolady
100 g mlecznej czekolady
100 ml roztopionego masła
2 jajka
2 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sproszkowanego chilli
Przygotowanie:
W misce mieszamy mąkę, cukier, kakao, proszek do pieczenia, chilli.
W drugiej: roztopione masło, jaja, maślankę.
Składniki suche łączymy z mokrymi, dodajemy czekoladę pokrojoną w drobną kostkę, mieszamy.
Masę przelewamy do silikonowych foremek, pieczemy ok. 20 minut w 200 stopniach.
Osobom na diecie - nie polecam. Natomiast wszystkim tym, którzy nie boją się kalorii, białej mąki i cukru - jak najbardziej!
Smacznego! :)
Nie wiem czemu ale jakoś zawsze byłam sceptycznie nastawiona do Ani, ale może kiedyś spróbuje jej przepisów, jeżeli twierdzisz że składniki do nich są wszędzie dostępne :)
OdpowiedzUsuńhttp://sweet-cherry-lady.blogspot.com/
Muffinki zawładnęły od teraz moją wyobraźnią :D
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do jej książek, ale najpierw muszę kuchnię "zmienić" (czyt. przyprowadzić się do takiego mieszkania, które ma piekarnik ;) ) Podobnie jak Kiniaczek, nie byłam nastawiona do osoby Ani jakoś mega pozytywnie. Ale miałam okazję obejrzeć jej program na TVN Style i zmieniłam zdanie :) (uwielbiam oglądać jak inni gotują ^^)
OdpowiedzUsuńCzyli polecasz zarówno książkę Maciąg, jak i Ani? Która Twoim zdaniem lepsza?:)
OdpowiedzUsuńTrudno ocenić, bo w książce Agnieszki Maciąg jest, oprócz przepisów, sporo różnych i opowieści, książka Ani to tylko przepisy. Polecam obie :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńChyba już wiem jaką książkę kupie przy następnej wypłacie!
OdpowiedzUsuńhttp://przystannatalii.blogspot.com/
Kiedyś oglądałam jej program i mi się podobał :-) książka kusi, ale przepisów w sieci tyle i za darmo :P
OdpowiedzUsuńLubię programy Ani, książki nie kupiłam, bo mam ich sporo, ale może jeszcze się skuszę:)
OdpowiedzUsuńKupiłam książkę Ani mojej mamie i jest bardzo zadowolona. Pożyczała swoim koleżankom. Ani przepisy przetestowane przez moją mamę wychodzą, a potrawy są super smaczne. Ewa Wachowicz też ma ciekawe książki kucharskie.Agnieszki Maciąg książki są pełne porad odnośnie urody,zdrowia, ducha itd.
OdpowiedzUsuńMuffinki tak kuszą :D
OdpowiedzUsuńBiały cukier i mąka od czasu do czasu nie zaszkodzą, ale jeśli chodzi o pieczenie to na razie wolę się tego nie podejmować ;)