Leniłam się przez grudzień blogowo, oj, leniłam :) Ale co tam: było, minęło!
Ja wiem, że tak naprawdę zmieniała się tylko jedna cyferka, ale dla mnie zawsze Nowy Rok to symboliczny nowy początek, czas na nowe plany, nowe pomysły, które realizuję z nową energią.
Nie dopełniłam jeszcze rytuału spisania noworocznych postanowień, które zamierzam sumiennie zrealizować.
Pewna natomiast jestem trzech rzeczy i są to moje absolutne priorytety.
Po pierwsze: BĘDĘ SZCZĘŚLIWA!
Po drugie: BĘDĘ DBAĆ O SIEBIE!
Po trzecie: BĘDĘ ODWAŻNA!
Postanowiłam sobie także kilka rzeczy, które tak naprawdę mają służyć tylko mojemu lepszemu samopoczuciu, a spisanie ich ma mi przypominać o sumienności w ich wykonywaniu. Chociaż raczej nie powinnam mieć z tym problemu.
I tak obiecałam sobie że:
- przynajmniej dwa razy w miesiącu wybiorę się do kina i obejrzę przynajmniej jeden film tygodniowo;
- kupię jedną parę kolczyków w miesiącu (a przy okazji pozbędę się starych, których od dawna nie noszę, albo które nie mają pary);
- od jakiegoś czasu monitoruję swoją szafę i bezlitośnie pozbywam się ubrań nienoszonych bądź takich, w których źle się czuję. Uroczyście postanawiam sobie, że raz na jakiś czas kupię sobie jedną rzecz ekstra. Bez patrzenia na cenę. Głównym kryterium ma być jakość i to, czy ta rzecz mi się podoba;
- raz w miesiącu upiekę/ugotuję coś mega pysznego, zupełnie nie zwracając uwagi na kalorie (tort z bitą śmietaną, pizza z czterema serami, ciasteczka z jakimś pysznym nadzieniem - co mi tylko fantazja podpowie);
- dla równowagi: raz dziennie zjem/wypiję coś naprawdę zdrowego: świeży sok, owoc, warzywo;
- zadbam o paznokcie: już teraz zaczynam wcierać w dłonie kremy, używać odżywek, łykać skrzyp. A potem może w końcu na tych moich pazurkach da się położyć jakiś kolor;
- przynajmniej raz w miesiącu spędzę miły wieczór z koleżanką/mamą/Ukochanym poza domem, na miłej rozmowie :);
- aha! Skoro mam całą półkę peelingów i maseczek, to może czas zacząć ich używać? Podobnie z balsamami: wcieram regularnie!
- znajdę czas na szydełkowanie i decoupage - są to rzeczy, które sprawiają mi ogromną frajdę, uwielbiam czuć włóczkę pod palcami i wycinać motywy z serwetek... więc nie może być tak, że tego nie robię. Brak czasu to nie argument! (Dzięki Visell!)
- znajdę czas na szydełkowanie i decoupage - są to rzeczy, które sprawiają mi ogromną frajdę, uwielbiam czuć włóczkę pod palcami i wycinać motywy z serwetek... więc nie może być tak, że tego nie robię. Brak czasu to nie argument! (Dzięki Visell!)
O postanowieniach noworocznych jeszcze będzie, ale z tych hedonistycznych, wymienionych powyżej, zamierzam się sumiennie wywiązywać! :)
Bo przecież:
Podziwiam postanowienia. Ja od paru lat nie robię, bo nie potrafię dotrzymać:(
OdpowiedzUsuńRobię za to od tego roku PLANY scrapowe. Rękodzieło wciąga mnie coraz bardziej, wszelkie terminy wyzwań/wykonania prac są dla mnie.
Trzymaj za mnie kciuki:))
Oczywiście, że trzymam kciuki, uważam, że nie ma nic piękniejszego niż pasja, która wciąga, sprawia przyjemność i w której ma się chęć rozwijać :)
OdpowiedzUsuńJa w tych bardziej poważnych postanowieniach założyłam sobie, że także znajdę czas na rękodzieło: decoupage i szydełkowanie. Uwielbiam to... a ciągle przekładam na później, uważając za mniej ważne niż coś innego... Zresztą nie! Dopisuję to do tej listy! Wszak to przyjemność, a nie obowiązek! :))))
Fajne plany i przede wszystkim możliwe do realizacji, na pewno Ci się uda ;).
OdpowiedzUsuńA co do paznokci to osobiście mogę polecić chwaloną wszędzie odżywkę Eveline 8w1, nie wierzyłam, że może dać takie efekty, teraz tylko podziwiam moje długi e i mocne paznokcie :D.
Miło Cię widzieć :) Powodzenia w realizacji wszystkich planów!
OdpowiedzUsuńJa tez tworze liste postanowień juz od kilku dni ;) Dawaj znać jak Ci idzie w dotrzymaniu ich;)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie noszę kolczyków, ale zbieram tego typu piepszoty i robię z nich breloczki, zawieszki na torebkę albo dyndadełka do spodni. Taki mój kreacjonizm :3
OdpowiedzUsuńSpoko blogasek!