W ciągu ostatnich dwóch tygodni wydarzyło się... wszystko, a mówiąc bardziej precyzyjnie, były one kiepskawe pod każdym względem: trochę stresu, głowa pełna czarnych myśli, nie taka pogoda za oknem.
I wystarczyło, aby moja motywacja i energia osiągnęła stan bliski zeru. Mało tego: nie tylko prawie odpuściłam sobie ćwiczenia, ale też zadbałam o to, by pogorszyć sobie samopoczucie dietą: wafelki i cola - na okrągło. Brawo Aniu! Na efekty nie trzeba było długo czekać: widać je na skórze, a i samopoczucie miałam wstrętne.
Właśnie to odstępstwo od zdrowego odżywiania denerwuje mnie najbardziej, bo kolejny raz mam dowód, że jestem mistrzem teorii. Na półce stoi dwa miliony książek o tym, co i jak powinno się jeść, mam ochotę wypróbować mnóstwo nowych przepisów na energetyczne, rozgrzewające potrawy... ale nie: wafelki i cola. Ych, naprawdę, czasem nie lubię samej siebie.
***
Ten wpis będzie o zdrowym odżywianiu jesienią właśnie. Pamiętam, że kilka lat temu ktoś zwrócił mi uwagę, gdy cała zadowolona z siebie w październiku jadłam jogurt. Pamiętam jak dziś: Jedząc jogurt na śniadanie, nie fundujesz sobie zdrowia, tylko katar. Teraz wiem, że były to święte słowa. Wtedy to zainteresowałam się żywieniem sezonowym, opartym na naturalnych produktach, a także odżywieniem według Pięciu Przemian. Swoją dietę staram się modyfikować kilka razy w roku, wraz ze zmianami, jakie obserwuję za oknem.
Uściślijmy: pisząc dieta, nie mam na myśli szczegółowej rozpiski co mogę jeść, a czego powinnam unikać, nie mam na myśli liczenia kalorii czy wyrzeczeń. Dla mnie dieta to sposób odżywiania, dzięki któremu będę zdrowa i będę miała dużo energii. Dieta ma na celu poprawę mojego samopoczucia, nie zaś zrzucenie zbędnych kilogramów. Zresztą: lepsza sylwetka jest efektem ubocznym :)
Zasady, o których piszę poniżej, polecam każdemu. Nie są one skomplikowane, testowałam je na sobie wiele razy i zapewniam: są skuteczne.
Co i jak jeść jesienią, żeby czuć się świetnie?
1) MNIEJ SUROWIZNY
Jesień jest tą porą roku, kiedy należy zadbać o zachowanie ciepła i energii, a warzywa i owoce spożywane na surowo wychładzają organizm. Dlatego na surowo spożywajmy ok. 1/3 warzyw i owoców, pozostałe zaś gotujmy, duśmy, zapiekajmy.
2) KASZA JAGLANA DOBRA NA WSZYSTKO
To zabawne, ale dzięki zwykłej kaszy jaglanej, którą można kupić w każdym sklepie, wyleczyłam się z chronicznego kataru. Przez wiele, wiele lat należałam do osób "pociągających" niezależnie od pory roku i niezależnie od tego, czy akurat byłam przeziębiona czy nie. Paczka chusteczek musiała być!
Tymczasem kasza jaglana jedzona na śniadanie i dodawana do zup rozwiązała problem. Odkąd dowiedziałam się, że ma ona działanie wysuszające i jem ją regularnie, wieczny katar stał się przeszłością.
3) PRZYPRAWIAJ
Nie wyobrażam sobie jesieni bez cynamonu, imbiru, chili, kurkumy, curry. Nie tylko świetnie rozgrzewają, ale też pomagają wydalić z organizmu toksyny. Wzmacniają odporność i pobudzają przemianę materii (imbir!).
4) JEDZ ZUPY
Ciepłe, sycące, bez mięsa, za to gotowane na wywarze z warzyw, odpowiednio doprawione. Z dyni, warzyw strączkowych, cebuli, pora, soczewicy, kapusty, kalarepki. Z kaszą jaglaną lub jęczmienną, płatkami owsianymi, posypane sezamem, czarnuszką, pestkami słonecznika. Uwielbiam!
5) PIJ KAWĘ
Ale nie taką rozpuszczalną, z mlekiem, jaką, niestety, lubię najbardziej :)
Jesienią bardzo chętnie piję kawę zbożową, którą przygotowuję tak:
Do ok. pół litra wrzącej wody wsypuję czubatą łyżkę kawy zbożowej i dodaję po szczypcie cynamonu, imbiru i kardamonu, kilka goździków i pół łyżeczki "prawdziwego" kakao. Całość gotuję ok. 5 minut i słodzę miodem. Proste i genialne! :)
Co jeszcze?
Jesienią piję mniej wody i soków, zastępując ją herbatę, najczęściej zieloną, czerwoną i białą. Ostatnio wróciłam też do picia pokrzywy - ale o tym innym razem.
Według teorii Pięciu Przemian jesień to Przemiana Metalu, do której przepisane są płuca i jelito grube - staram się wiec wzmacniać te narządy - ale o tym też napiszę przy okazji.
Unikam przetworów mlecznych i mięsa - chociaż mięsa akurat prawie i tak nie jem.
I według tych zasad zamierzam się odżywiać aż do pierwszych mrozów - nie colą i wafelkami, nie ma głupich! :)
A jesień na moim stole wygląda tak:
Sałatka ze szpinaku, ziemniaków, pestek słonecznika i dyni
Cynamonowe "ślimaki"
Żytnia bułeczka z pieczarkami
Potrawka z fasoli, selera naciowego i szpinaku
Pierogi orkiszowe z soczewicą
Okej, czasem jesień wygląda też tak :) Ale ciasto czekoladowe kocham niezależnie od pory roku :)
A powyższą listę jesiennych zasad sporządziłam na podstawie książki Bożeny Żak - Cyran Jedz i żyj zgodnie z porami roku, która jest moją Biblią, jeśli chodzi o zdrowe, sezonowe jedzenie. polecam!
O tak! Jaglana, jabłuszko, banan i inne przysmaki są doskonałe na śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńZ rodzynkami i daktylami :)
Usuń+ orzechy włoskie i słonecznik :)
UsuńBędzie lepiej, trzymam kciuki! Zainspirowałaś mnie swoim blogiem.
OdpowiedzUsuńEdyta
Mam wrażenie, że już jest lepiej: stare stresy się skończyły, a jeszcze nie zaczęły nowe :))))))
UsuńStrasznie podoba mi się ta sałatka ze szpinakiem :)
OdpowiedzUsuńA kawa jest dobra zawsze :D !
Pyszna jest, tym bardziej, że na ciepło :) A kawa, dokładnie: dobra zawsze, na wszystko i wszędzie :)
Usuńnie wieze w to,ze wazywa i owoce wychladzaja organizm..powinnismy je jesc o kazdej porze roku,bez ograniczen.
OdpowiedzUsuńTak, ale nie na surowo :)
Usuńpoczytaj,moja idolka:)
Usuńhttp://chooselife.pl/2012/10/06/dlaczego-na-surowej-diecie-marzniemy-i-co-z-ta-ciepla-zupa/?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+Chooselifepl+%28ChooseLife.pl+-+Joanna+Balaklejewska+|+ChooseLife.pl+-+Joanna+Balaklejewska%29
Przeczytam jutro dokładnie, ale już widzę, że jest to druga strona medalu :) Ja nie jestem dietetykiem, bazuję na cudzych poglądach, testuję na sobie - i takie jedzenie, zgodne z porami roku, wydaje mi się bardziej naturalne, bardziej odpowiednie dla mnie. Jedni jedzą surowe i twierdzą, że im to pomaga i jest im ciepło, ja raczę się imbirem i ciepłymi zupami - i też twierdzę, że robię sobie przysługę :)
UsuńI człowiek robi się głodny :) Ja sobie nie wyobrażam życia bez zup, curry, imbiru i generalnie ciepłych posiłków!
OdpowiedzUsuń:) Ja też nie, tym bardziej, że naprawdę dobrze się czuję, jedząc w ten sposób :)
UsuńPolecam też taki kalendarz sezonowych owoców i warzyw - świetna sprawa, okazuje się, że jeśli chodzi o wartościowe świeże produkty wcale nie jest tak źle w te chłodne pory roku!
OdpowiedzUsuń