Tak, tak... To tylko zmiana daty, która tak naprawdę niewiele oznacza, jeśli chęci do zmian nie ma głęboko w nas. Wszystko prawda, ale w tym roku do postanowień noworocznych podchodzę z wyjątkowym optymizmem i wiarą, że się uda.
wtorek, 30 grudnia 2014
niedziela, 21 grudnia 2014
Ćwiczenia von Olcha, czyli od myślenia do jedzenia
Ostatnio coraz częściej i chętniej sięgam po książki, w których mowa o tym, jak uczyć - kogoś i siebie. W jednej z nich natrafiłam na pana, który nazywa się Roger von Oech. Mówiąc w ooogromnym skrócie, zajmuje się on kreatywnością i jest autorem jednaj z najczęściej czytanych książek z tej dziedziny - Kreatywność. Możesz być bardziej twórczy! No i wymyślił ćwiczenie, które prezentuję poniżej.
czwartek, 18 grudnia 2014
Czy zauważyłabyś pieniądze wiszące na drzewie?
Pytanie jak w tytule: zauważyłabyś? Odpowiedź wydaje się oczywista: no pewnie, tylko ślepy by nie zauważył (a głupi nie zerwał).
A tymczasem...
A tymczasem...
poniedziałek, 15 grudnia 2014
Inni mają łatwiej. Serio?
Ostatnio dużo jeżdżę komunikacją miejską. Moja praca znajduje się rzut beretem od gimnazjum, więc siłą rzeczy mam okazję popodsłuchiwać, o czym rozmawiają gimnazjaliści - ostatnio podsłuchałam np. że cellulit powstaje od... biegania. Kilka dni temu zaś byłam świadkiem takiej oto opinii, wygłoszonej kategorycznym tonem:
- Ona teraz tak fajnie wygląda, bo jej brat pracuje na siłowni.
To dlatego? Serio?
środa, 10 grudnia 2014
Dwa peelingujące pachnidła, którymi poprawiam sobie nastrój :)
Fanki peelingów i pięknych zapachów - ręka do góry! Dziś przedstawiam dwa specyfiki, w których zapachu po prostu się zakochałam. Pierwszy z nich to propozycja od Avonu, drugi zaś... zrobiłam sama, ha!
sobota, 6 grudnia 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Orkiszowe ciasto marchewkowe (podobno ulubione ciasto Roberta Lewandowskiego)
Przypadek? Pewnie tak, ale kiedy Ania Lewandowska zaczęła promować swoją pierwszą książkę, był taki dzień, kiedy chyba ze trzy razy dotarła do mnie informacja, że ulubionym przepisem Roberta Lewandowskiego z Żyj zdrowo i aktywnie jest ten na ciasto marchewkowe.
Co zrobiłam, kiedy książka w końcu stała się moją własnością (Mikołaj przyniósł!)? Upiekłam, a jakże!, ciasto marchewkowe.
piątek, 5 grudnia 2014
Trzy małe zmiany, dzięki którym moja skóra wygląda lepiej
Na temat pielęgnacji skóry twarzy przeczytałam ostatnio pół Internetu. Zaowocowało to nie tylko odstawieniem połowy dotychczas używanych kosmetyków i wprowadzeniu nowych. Konsekwentnie zaczęłam przestrzegać również kilku prostych zasad, które są... tak oczywiste, że notorycznie udawało mi się o nich zapominać. I o ile o zmianach w pielęgnacji jeszcze z pewnością napiszę, dziś będzie o tych trzech drobiazgach, za które moja skóra, mam nadzieję, wcześniej czy później mi podziękuje.
czwartek, 4 grudnia 2014
Mój sposób na długowieczność - Antoni Huczyński, czyli o książce, która działa jak pigułka szczęścia
W pierwszej chwili, zaraz po lekturze, chciałam napisać, że mimo iż książka mi się podobała, nie ja jestem jej właściwą adresatką. Chciałam również dodać, że starość nie kojarzy mi się dobrze... ale zaraz, to nieprawda! Przecież znam aktywnych seniorów, od których optymizmu i pozytywnego myślenia mogłabym się uczyć. Chciałam również napisać, że książka Antoniego Huczyńskiego to idealny prezent dla babci/dziadka/cioci, ale nie... Ta pozycja powinna spodobać się wszystkim, którzy są aktywni, potrzebują zastrzyku energii lub po prostu mają ochotę poczytać coś bardzo, bardzo optymistycznego.
poniedziałek, 24 listopada 2014
Czy to dobrze? Czy to źle? Kto to wie?
W sobotę spotkałam się z moją przyjaciółką Anią. Rozmawiamy, rozmawiamy i w którymś momencie Ania oznajmiła:
- A ja wyznaję filozofię starego Chińczyka!
- Filozofię starego Chińczyka? - zaciekawiłam się.
- Tak - odpowiedziała Ania i opowiedziała mi pouczającą historyjkę.
wtorek, 18 listopada 2014
Naturalna pielęgnacja: pierwsze nieporadne kroki i... RATUNKUUUUUU, POOOMOCY!
Specem od kosmetyków nie jestem. Składu mazideł do niedawna nie czytałam, a nazwy większości substancji używanych do ich produkcji zupełnie nic mi nie mówią. W kremy, balsamy, maseczki i inne specyfiki do pielęgnacji zaopatruję się głównie w popularnych drogeriach, kierując się tym, co napisze producent, zapachem, ceną - błąd, wiem! I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że... no właśnie.
niedziela, 16 listopada 2014
I love Mondays! (XX) BLACK&WHITE
Tak, tak - w ramach solidnego postanowienia, że od dziś (od poniedziałku!) zaczynam regularnie publikować na blogu, wracam ze starym, mocno zaniedbanym cyklem I love Mondays. Mam nadzieję, że tym razem na dobre :)
sobota, 15 listopada 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Ciasteczka serowe z jabłkiem
Po czym poznać, że nadeszła jesień? Chce mi się piec! I chociaż pogoda za oknem przez ostatnie dni nie miała nic wspólnego z jesienną szarugą (i bardzo dobrze!), to mój piekarnik działa na pełnych obrotach. Wpisów ciasteczkowo - ciastowych będzie więc sporo - kolejne zdjęcia czekają na dysku na swoją kolej.
sobota, 1 listopada 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Clafoutis z gruszkami
Pierwsze clafoutis, jakie wyszło spod mojej ręki okazało się zupełną klapą. Otóż... w ferworze pieczenia umknął mi fakt, iż przygotowane ciasto ma konsystencję ciasta naleśnikowego. Ochoczo więc przelałam je w formę do tarty z wyjmowanym dnem. Ach, ten smród z piekarnika i potem godzinne szorowania tego, co się wylało i przypaliło... Na szczęście kolejne podejście okazało się bardziej udane.
wtorek, 28 października 2014
Od czego zacząć?
- Tak, od dziś biorę się za siebie! Zero tłuszczy i węglowodanów! Zero słodyczy, zero cukru, nawet tego z owoców! Będę jeść zdrowo! Będę jeść pięć posiłków dziennie! Zacznę gotować! Na śniadanie owsianka - codziennie! Do pracy zabieram swoje jedzenie! Żadnych drożdżówek ze sklepu! Aaa, i nie jem po 18. A co tam: nie jem po 17!
Taa, jasne.
poniedziałek, 20 października 2014
Jesteś szczęśliwy tu, gdzie jesteś?
Przeczytałam ostatnio bardzo ładną historię dotyczącą... przeprowadzania się. Jej głównym bohaterem jest Sokrates, sama opowieść zaś zawiera morał, nad którym zatrzymałam się na dłużej. Oczywiście dlatego, że sama prawie dwa miesiące temu przeprowadziłam się do Wrocławia... i mam już pierwsze (pozytywne!) refleksje na temat tej decyzji.
piątek, 10 października 2014
Zrób to w weekend... by w poniedziałek czuć się świetnie.
Hoho, czego to ja nie zrobię w weekend! Przeczytam wszystkie zaległe wpisy na ulubionych blogach, upiekę ciasto, pobiję rekord kilometrów wykręconych na rowerze, spotkam się ze znajomymi, pójdę na zakupy, obejrzę pięć filmów, a w dodatku wyśpię się za wszystkie czasy. Taa... jasne. Można sobie to wszystko obiecać i na obietnicach na ogół się kończy. Tymczasem o wiele przyjemniej jest weekendy celebrować, wprowadzając do niego stałe, miłe punkty, na które się czeka przez resztę tygodnia.
poniedziałek, 6 października 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Dieta 50:50 - co to za wynalazek?
O najróżniejszego rodzaju dietach czytam często i chętnie, wychodząc z założenia, że wiedzy nigdy za dużo i z prawie każdej diety można wyciągnąć coś wartościowego... jednocześnie zaś staram się pozostać wierna 5 posiłkom dziennie, kaszy jaglanej na śniadanie i warzywom do każdego posiłku. O co chodzi w diecie 50:50? Główna zasada jest taka: w Dniu Ucztowania jesz wszystko, na co tylko masz ochotę, w Dniu Diety ogranicz kalorie do 500.
środa, 24 września 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Wegańskie ciasto bananowe
W wypiekach wegańskich nie mam dużego doświadczenia. To ciasto prawdopodobnie również by nie powstało, gdyby nie to, że akurat zabrakło mi jajek. A, że jak mówi stare przysłowie, potrzeba matką wynalazków, pokombinowałam, pokombinowałam... i wyszło. Fakt, może i jadłam w życiu lepsze ciasta bananowe, ale jeśli ktoś jest na diecie wegańskiej i ma ochotę na coś słodkiego - to spokojnie może robić.
poniedziałek, 22 września 2014
Jakie są Twoje priorytety? Czyli o tym, jak rozwojowo wykorzystać zastój.
Wrzesień był dla mnie miesiącem... dziwnym. Z jednej strony działo się dużo nowego (nowe miasto, nowe miejsca, nowa praca, nowe znajomości), z drugiej zaś mam poczucie, że nie robiłam... nic. Ci z Was, którzy mieli przyjemność pracować kiedyś z grupą liczącą 20 brzdąców w wieku 13-18 miesięcy na pewno wiedzą o czym mówię. Osiem godzin co prawda mija mi błyskawicznie, ale odkąd zaczęłam pracę, każdy mój wieczór wygląda podobnie: wracam do domu i padam. Fakt, dzieci w tym wieku są przesłodkie i przekochane, co nie zmienia faktu, że najbardziej lubię tę godzinę, kiedy wszystkie śpią.
OKOŁOKUCHENNIE: Grissini z rukolą i szynką parmeńską
Na pomysł, aby paluchy grissini jeść inaczej niż jako "przegryzajkę" do zupy kremu sama bym chyba nie wpadła. A tymczasem wystarczy dodać do nich dwa składniki i zamieniają się w coś przepysznego. "Przepis" nie jest specjalnie odkrywczy i w necie, z tego co zdążyłam się zorientować, krąży już od jakiegoś czasu. Mnie urzekł dopiero teraz i szczerze polecam: paluchy wyglądają mega efektownie, przygotowuje się je szybko... i równie szybko znikają.
niedziela, 7 września 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Tatuaż... z miłości do jedzenia?
Przeglądając najnowszy numer magazynu Kuchnia, natrafiłam na pewne zdjęcie, którego, niestety, nie potrafię odnaleźć w necie. Na zdjęciu widać fragment ciała, na którym wytatuowano pokrojoną... no właśnie sama nie do końca wiem co. Świńską nóżkę? Kiełbasę? Porcję mięsa? No, w każdym razie tatuaż na pewno należał do miłośnika schabowych. Idąc tym tropem, przejrzałam internet pod kątem kulinarnych inspiracji wytatuowanych na ciele... i znalazłam ich mnóstwo.
poniedziałek, 1 września 2014
ANTY-HAUL ZAKUPOWY, czyli czego NIE kupiłam w sierpniu
Przeczytałam gdzieś świetną poradę. Jeśli będziemy się jej trzymać, na naszym koncie zostanie więcej złotówek, kupimy mniej, a rzeczy, które już do nas trafią, będą nam albo niezbędne do życia, albo... niezbędne do szczęścia. Porada ta mówi: jeśli masz ochotę wydać pieniądze na coś, czego zakup budzi lekkie wyrzuty sumienia/nie jesteś pewna, czy ta rzecz jest Ci potrzebna zapisz sobie nazwę tej rzeczy na kartce i zaczekaj 30 dni. Jeśli po 30 dniach nadal będziesz miała na nią ochotę... kupuj śmiało.
sobota, 30 sierpnia 2014
Ile może się zmienić w tydzień? Na własnym przykładzie :)
O tym, żeby zamieszkać w mieście innym niż Bełchatów myśleliśmy - ja i mój mąż - od dawna. Myśleliśmy, myśleliśmy i... staliśmy w miejscu. Mniejsza o to, dlaczego tak było - po prostu na snuciu planów się kończyło. Katalizatorem zmian okazał się... ślub. Już z obrączkami na palcach oznajmiliśmy sobie nawzajem i wszystkim dookoła: zabieramy swoje zabawki i przenosimy się do Wrocławia. I przenieśliśmy się.
wtorek, 26 sierpnia 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Przepis na zupę-krem z zielonych warzyw
Kolejna wariacja na temat zupy-kremu. Uwielbiam! Listę składników potraktujcie luźno, tak naprawdę do garnka można wrzucić każde zielone warzywo, które lubicie... i będzie super!
piątek, 22 sierpnia 2014
Idzie nowe! Czyli o kilku zmianach na blogu :)
Niektórzy "w nowe" wchodzą 1 stycznia, jest to dla nich moment symboliczny. Dla innych czas na zmiany przychodzi wiosną: mają wtedy więcej energii, podejmują nowe wyzwania, planują wakacje.
Dla mnie i dla wielu osób najlepszy czas na zmiany to wrzesień. Kończy się lato, które ewidentnie kojarzy mi się z odpoczynkiem, przychodzi czas pracy. Dlaczego tak jest, wiadomo. Do szkoły co prawda już od jakiegoś czasu nie chodzę, ale stare myślenie pozostało.
czwartek, 21 sierpnia 2014
Top 3 aktywnego, zdrowego życia
Agnes, dziękuję za nominację! O co chodzi? O wypisanie trzech rzeczy, które dają radość, poczucie satysfakcji albo są cechami osobowości, dzięki którym aktywność jest obecna w Twoim życiu. Na dole wpisu nominuję kolejne blogerki.
poniedziałek, 18 sierpnia 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Przepis na domową nutellę ze śliwek
Przepis na nutellę ze śliwek znalazłam w książce, którą najpierw przeczytałam od deski do deski, a teraz eksploruję zawarte w niej przepisy. Mowa o Gotuj, karm i kochaj duetu Chilifiga (macie ochotę na recenzję?). Wyszło całkiem, całkiem, chociaż moich kubków smakowych rasowego czekoladocholika nie da się oszukać: nutella to nutella, a to, co dziś proponuję to... marmolada śliwkowa z kakao. Cel jednak został osiągnięty: zaspokoiłam mój apetyt na naleśniki z czekoladą, nie pochłaniając przy okazji miliona kalorii.
środa, 13 sierpnia 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Przepis na korzenne ciasto ze śliwkami (baaardzo łatwe!)
Chodziło za mną to ciasto. Chodziło i mówiło: Jestem pyszne, a sezon na śliwki szybko się kończy. Cóż miałam robić? Upiekłam wczoraj i zjedzone zostało... też wczoraj. Polecam!
wtorek, 12 sierpnia 2014
STARTING OVER TAG, czyli kompletowanie kosmetyczki od zera
Uwaga! Zanim zaczniecie czytać, zajrzyjcie na kanał Maxineczki, która zapoczątkowała akcję! :)
STARTING OVER TAG można przetłumaczyć jako "zaczynając od nowa". Załóżmy, że miała miejsce apokalipsa, przez Twoją łazienkę przeszło tornado i straciłaś wszystkie kosmetyki do makijażu. Co odkupiłabyś jako pierwsze? Co jest Ci niezbędne? Maxineczka zaproponowała, by wybrać 10 rzeczy. I wiecie co? To jest mnóstwo produktów! Mając 10 kosmetyków można wykonać pełen make-up i jak tak sobie patrzę na moje wybory, to zastanawiam się, po co mi te wszystkie cienie, podkłady, kredki do oczu zalegające w łazience. Ok, miło je mieć... ale na tym zdjęciu jest wszystko, czego aktualnie używam do makijażu + lakier do paznokci, a cała reszta mogłaby przestać istnieć i nic by się nie stało.
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
7 kroków do prostego życia. Krok siódmy: szukaj inspiracji u innych
Ostatni post z cyklu - no cóż, trochę mi będzie tej serii brakowało :)
O czym chcę napisać dzisiaj? Kolejny raz o upraszczaniu, tyle, że w nieco innym kontekście. Ktoś kiedyś mądrze powiedział. Chcesz odnieść sukces? Znajdź osobę, która go odniosła, a potem postępuj podobnie. Coś w tym jest! Sama wielokrotnie złapałam się na tym, że próbowałam rozwalić kopniakami otwarte drzwi. Tymczasem... wystarczyło zapukać i wejść.
sobota, 9 sierpnia 2014
7 kroków do prostego życia. Krok szósty: rozsmakuj się w prostych przyjemnościach
Kiedy przywołuję swoje najlepsze wspomnienia z dzieciństwa, to na myśl przychodzą mi wspólne obiady z babcią i dziadkiem. Jedliśmy młode ziemniaki z koperkiem, a do tego zsiadłe mleko.
Pamiętam racuchy, które smażyła moja mama.
Pamiętam, jak z mamą, ciocią i moim kuzynem przeskakiwaliśmy po kamieniach na rzeczce.
Pamiętam, jak godzinami huśtałam się na lince i desce, które umocowane były między dwoma drzewami w sadzie.
Proste rzeczy, prawda? Jednak wydaje mi się, że to nie przypadek, że zapamiętałam właśnie je. Były proste, ale w swej prostocie wyjątkowe.
piątek, 8 sierpnia 2014
7 kroków do prostego życia. Krok piąty: nie walcz z wiatrakami
Zmień to, co możesz zmienić.
Zaakceptuj/zignoruj to, czego zmienić nie możesz.
I na tym mogłabym dzisiejszy wpis zakończyć, bo te dwa zdania oddają sedno tego, co chcę powiedzieć. Są rzeczy, na które wpływu nie mamy i mieć nie będziemy. Możemy próbować, płakać, przeklinać, walić głową w mur, a co najwyżej nabijemy sobie guza, a mur jak stał, tak stać będzie. Co robić w takiej sytuacji? Albo uderzać głową dalej i zapobiegawczo dzwonić na pogotowie albo... odpuścić.
czwartek, 7 sierpnia 2014
7 kroków do prostego życia. Krok czwarty: uspokój się
Zabierając się do wstępnej wersji tego wpisu uświadomiłam sobie, że porywam się z motyką na słońce, temat jest bowiem tak rozległy (może to jakiś pomysł na kolejny cykl?) Po drugie zaś właśnie na tym polu mam najwięcej do zrobienia i do nauczenia się. W pierwszej chwili chciałam napisać o stresie, o tym, że zamiast od razu podejmować decyzje warto przespać się z problemem i że nic tak nie wycisza, jak nordic walking w samotności. Potem stwierdziłam, że napiszę o jodze i medytacji, bo są to dwie rzeczy, które bardzo mnie kręcą. Ostatecznie jednak wpis będzie jeszcze o czymś innym.
środa, 6 sierpnia 2014
7 kroków do prostego życia. Krok trzeci: Ustal priorytety/działaj z planem
Nie można mieć wszystkiego. Koniec, kropka, jestem o tym przekonana.
Z drugiej strony jednak optymistka we mnie cicho podpowiada, że może i nie można, ale... można spróbować wszystko ułożyć tak, żeby mieć czas na rzeczy najważniejsze i ważne, a i na przyjemności jeszcze da się coś wykroić. Wszystko jest kwestią priorytetów i dobrego planu.
wtorek, 5 sierpnia 2014
7 kroków do prostego życia. Krok drugi: upraszczaj, upraszczaj, upraszczaj
Szczęście polega na tym, by z prostych rzeczy nie tworzyć intelektualnych labiryntów - to zdanie z ulubionej piosenki zapadło mi w pamięć dawno temu i może nie jest to moje motto życiowe, ale uwielbiam je i często przywołuję.
Życie jest proste - i będę to powtarzać w nieskończoność. Bo chociaż samo stwierdzenie jest banalne, często mamy je w głębokim poważaniu i komplikujemy rzeczy, nad którymi nie ma najmniejszego sensu się zastanawiać.
Życie jest proste - i będę to powtarzać w nieskończoność. Bo chociaż samo stwierdzenie jest banalne, często mamy je w głębokim poważaniu i komplikujemy rzeczy, nad którymi nie ma najmniejszego sensu się zastanawiać.
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
7 kroków do prostego życia. Krok pierwszy: Zdefiniuj, o co Ci chodzi i... posprzątaj
Nie musiałam się długo zastanawiać, o czym będzie pierwszy post z tego cyklu. Było to dla mnie oczywiste od samego początku. Często jest tak, że generalnie jesteśmy zadowolone ze swojego życia, ale... No właśnie: co kryje się za tym "ale"? Chciałybyśmy coś zmienić, bo przez skórę czujemy, że mogłoby być lepiej, fajniej, milej, gdyby... gdyby co?
Jaki jest zatem, według mnie, pierwszy krok? Jak w tytule: zdefiniujmy, o co nam chodzi... i posprzątajmy.
Jaki jest zatem, według mnie, pierwszy krok? Jak w tytule: zdefiniujmy, o co nam chodzi... i posprzątajmy.
piątek, 1 sierpnia 2014
Czystki na łazienkowej półce, czyli coś ala PROJEKT DENKO
PROJEKT DENKO - któż o nim nie słyszał? W tym miesiącu, przerażona zagęszczeniem kosmetyków na metr kwadratowy w łazience, postawiałam przed sobą mini-wyzwanie. Nie kupuję - kończę. Powód był jeszcze jeden: wpadła mi w ręce rewelacyjna, przepięknie wydana książka i złapałam się na tym, że chwilę po lekturze już siedzę w sklepie internetowym i wybieram składniki, by ukręcić sobie krem. Hola, hola! A co z tymi, które już mam?
środa, 30 lipca 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Zakupy w sklepie ze zdrową żywnością - czyli kilka nowości na kuchennej półce
Do sklepów ze zdrową żywnością zaglądam regularnie. Po co? Najczęściej po olej lniany, przyprawy, herbatki ziołowe, niesiarkowane suszone owoce, sok z brzozy bez zawartości syropu glukozowo - fruktozowego, po agar-agar i karob, po amarantus i kaszę quinoa. Wczoraj przytargałam do domu kilka nowości i rozpoczynam wielkie próbowanie.
poniedziałek, 28 lipca 2014
Sierpień miesiącem oglądania (ambitnych!) filmów
Kiedy patrzę ma mój profil na Filmwebie zastanawiam się, co się stało z tą Anią, która kiedyś chciała studiować filmoznawstwo, obiecywała sobie, że jak tylko będzie miała więcej kasy i więcej lat, to będzie jeździła na festiwale filmowe i która brzydziła się głupawymi komediami, za to z upodobaniem oglądałam filmy Allena, Jarmuscha czy Kieślowskiego. A teraz? A teraz to szkoda gadać!
czwartek, 24 lipca 2014
Co to znaczy, że odchudzanie zaczyna się w głowie? ( FitMind. Schudnij bez diet - moja opinia o książce)
Gdyby któregoś pięknego dnia jedna z moich koleżanek oznajmiła mi, że:
- do października zamierza schudnąć 20 kilogramów, bo wtedy wraca na uczelnię i chce szczupło wyglądać;
- od poniedziałku zaczyna dietę 1000 kcal i ani kalorii więcej (tudzież przechodzi na Dukana);
- od tego samego poniedziałku zapisuje się na basen i siłownię, a żeby się dobić zaczyna biegać i trenować zumbę...
środa, 23 lipca 2014
Po pierwsze: nie porównuj! Bo i tak z blondynki brunetki nie zrobisz...
- I pamiętajcie drodzy przyszli pedagodzy: nie porównujemy! Kasia to Kasia, a Ola to Ola. To, że Ola przepięknie rysuje i prawdopodobnie będzie kiedyś sprzedawać swoje prace za ciężkie miliony w największych galeriach w NYC nie oznacza, że Kasia też musi. Kasia w tym czasie może być szczęśliwą księgową, nie ma więc sensu mówić jej: postaraj się bardziej, zobacz, jak Ola pięknie to narysowała.
- Dziecko jest indywidualnością. NIE PORÓWNUJ dziecka do dziecka, bo podcinasz mu skrzydła, zawstydzasz i podkopujesz jego poczucie własnej wartości.
Takie zdania słyszałam na studiach milion razy i w pełni się z nimi zgadzam. Dlaczego jednak jako dorośli tak często zapominamy o czymś tak oczywistym jak to, że RÓŻNIMY SIĘ OD SIEBIE i jakiekolwiek porównywanie się do kogoś nie ma sensu? Ja to ja - i mogę się porównać najwyżej do siebie. Amen.
- Dziecko jest indywidualnością. NIE PORÓWNUJ dziecka do dziecka, bo podcinasz mu skrzydła, zawstydzasz i podkopujesz jego poczucie własnej wartości.
Takie zdania słyszałam na studiach milion razy i w pełni się z nimi zgadzam. Dlaczego jednak jako dorośli tak często zapominamy o czymś tak oczywistym jak to, że RÓŻNIMY SIĘ OD SIEBIE i jakiekolwiek porównywanie się do kogoś nie ma sensu? Ja to ja - i mogę się porównać najwyżej do siebie. Amen.
poniedziałek, 21 lipca 2014
O tym, jak w wieku 29 lat zaczęłam leczyć się z Alzheimera
Tak drodzy Państwo: dokonałam autodiagnozy i zaczęłam się leczyć. Z Alzheimera, zaawansowanej sklerozy i niedowidzenia jednocześnie. Był moment, kiedy byłam dumna z tego, że jednym okiem potrafiłam oglądać film, a drugim czytać książkę, jednocześnie malując paznokcie, gotując, myjąc nogą podłogę, głaszcząc kota i w dodatku rozmawiając przez telefon. Ach, czułam się taka... wydajna. Taka... produktywna. Do czasu!
I love Mondays! (XIX)
Kolejna garśc poniedziałkowych inspiracji. Książki, filmy, muzyka i wpisy, które mnie zachwyciły - enjoy!
Zdanie, które mnie urzekło. Moja pierwsza myśl - masło maślane. Moja druga myśl - dokładnie tak!
Zdanie, które mnie urzekło. Moja pierwsza myśl - masło maślane. Moja druga myśl - dokładnie tak!
piątek, 11 lipca 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Makaron z kurczakiem, cukinią i suszonymi pomidorami
Pieniądze wydane na książkę Ani Starmach Pyszne 25. Nowa porcja przepisów uważam za wydane bardzo, bardzo dobrze. Zaglądam do niej regularnie i czuję, że będzie tak, jak w przypadku pierwszej części: wypróbuję 90% przepisów. Dziś znowu makaron... ale jaki pyszny makaron!
czwartek, 10 lipca 2014
Dieta zawodnika sumo - na pewno chcesz tak wyglądać?
Ja i sumo? Ty i sumo? A gdzie tam! Hmm, jednak gdy się lepiej nad tym zastanowić, pewne podobieństwa można znaleźć. Szczególnie dotyczy to osób, które o godzinie 15 chwalą się, że jeszcze nic nie jadły i wcale nie są głodne... tylko skąd ta oponka? Skąd te boczki? Ano z diety SUMO właśnie!
OKOŁOKUCHENNIE: Makaron z kurkami w sosie śmietanowym
Tak, tak, tak, wiem. Osobie na diecie bym tego dania nie poleciła, ale kiedy zobaczyłam wczoraj kurki... dieta na chwilę poszła w odstawkę. Kurki odkryłam rok temu i od tego czasu je uwielbiam. A że sezon na nie tak szybko się kończy... rozgrzeszam samą siebie za wczorajszą rozpustę :)
sobota, 5 lipca 2014
Kto jest głupi, czyli czego i PRZEZ KOGO się nie nauczyłaś?
Kiedy Anna była małą Anią, chodziła do szkoły i panicznie bała się lekcji matematyki. Nie chodziło o to, że nauczyciel uwziął się na Anię, ani też nie o to, że Ania była wyjątkowo tępa. Nie była. Każda lekcja przebiegała jednak według ustalonego schematu: najpierw sprawdzenie obecności, potem sprawdzenie pracy domowej i odpytanie z teorii (tak!), wprowadzenie nowego tematu. Dramat rozgrywał się chwilę później. Ania nie słuchała, jak nauczyciel tłumaczył zawiłości algebry, nawet nie próbowała zrozumieć. Wiedziała, że za chwilę trzeba będzie otworzyć podręcznik i jakiś nieszczęśnik zostanie wyrwany do tablicy. I będzie musiał ROZWIĄZAĆ ZADANIE. Nauczyciel w tym czasie siadał za biurkiem i uzupełniał dziennik. Czasem trwało to 2 minuty, a czasem 10. Delikwent pod tablicą albo przykład rozwiązał, albo stał jak trąba i czekał, aż nauczyciel ponownie się nim zainteresuje.
Zgadnijcie, jak to było w moim przypadku.
piątek, 4 lipca 2014
Jak spać, żeby się wyspać? (Czyli o tym, że ważne jest również to kiedy śpimy, a nie ile śpimy)
- Ania, nawet nie wiesz, jaką szczęściarą jesteś - usłyszałam ostatnio od bliskiej osoby.
- Dlaczego? - zapytałam, nie do końca wiedząc, o co chodzi.
Odpowiedź mnie mocno zaskoczyła.
- Bo nie masz problemów ze snem.
No, zgadza się: nie mam i nigdy nie miałam. To, że kładę się spać... i śpię jest dla mnie tak oczywiste i normalne, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam. A już na pewno nie uważałam się z tego powodu za szczęściarę.
- Dlaczego? - zapytałam, nie do końca wiedząc, o co chodzi.
Odpowiedź mnie mocno zaskoczyła.
- Bo nie masz problemów ze snem.
No, zgadza się: nie mam i nigdy nie miałam. To, że kładę się spać... i śpię jest dla mnie tak oczywiste i normalne, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam. A już na pewno nie uważałam się z tego powodu za szczęściarę.
czwartek, 3 lipca 2014
OKOŁOKUCHENNIE: Przepis na kotlety z marchwi
Przepis na kotleciki z marchewki otwierają książkę Ewy Dobek Rób co chcesz, tylko gotuj. Autorka twierdzi, że mają one w sobie coś magicznego i przekonują do kuchni pięciu przemian nawet największych sceptyków. No cóż... autorka ma rację, są wyśmienite!
środa, 2 lipca 2014
Pierwsza faza diety South Beach - o co w tym chodzi i po co mi to?
W poniedziałek wspomniałam na Facebooku o diecie South Beach, którą właśnie "przerabiam" i od tego czasu dostałam od Was kilka zapytań o co w tym chodzi i po co mi to. Nie jest to dieta nowa, ale też nie jest tak popularna jak np. Dukan czy paleo, dlatego dziś kilka słów o jej pierwszej fazie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Etykiety
motywacja/inspiracja
(72)
okołokuchennie
(60)
rusz się!
(32)
varia
(28)
Książki/Filmy
(25)
i love mondays
(25)
Rozwój Osobisty/Motywacja
(22)
slow life
(14)
zaplanuj to
(14)
kulturalnie
(12)
wyzwania
(12)
minimalizm
(10)
kto mnie inspiruje
(9)
Rozwój Osobisty
(8)
motywacja
(7)
uroda
(7)
po prostu
(5)
naturalna pielęgnacja
(4)
optymizm
(1)
wyzwanie
(1)