Na pomysł, aby paluchy grissini jeść inaczej niż jako "przegryzajkę" do zupy kremu sama bym chyba nie wpadła. A tymczasem wystarczy dodać do nich dwa składniki i zamieniają się w coś przepysznego. "Przepis" nie jest specjalnie odkrywczy i w necie, z tego co zdążyłam się zorientować, krąży już od jakiegoś czasu. Mnie urzekł dopiero teraz i szczerze polecam: paluchy wyglądają mega efektownie, przygotowuje się je szybko... i równie szybko znikają.
Składniki:
paluszki grissini
szynka parmeńska
rukola
Przygotowanie:
Paluchy owijamy najpierw w listki rukoli, a następnie zawijamy w plasterek szynki.
Doczytałam, że paluchy można również posmarować masłem, posypać serem i dopiero zawijać w rukolę i szynkę - efekt będzie pewnie równie smaczny :)
Jako maniaczka chrupania, nie mogę bez nich żyć! :D
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona przekąska - pyszna i prosta w sam raz na jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńi wszystko? tylko tyle? przepis dla mnie :D uwielbiam proste przepisy :)
OdpowiedzUsuńTo wszystko, tylko tyle :)
UsuńOczywiście grissini można upiec samemu... ale kupione też są dobre :P
Wyglądają pysznie i przede wszystkim banalnie proste. Muszę zrobić, tylko posypałabym jeszcze sezamem (nie wiem czemu).
OdpowiedzUsuńTeż by pewnie były dobre :)
Usuń