Tak, tak, tak, wiem. Osobie na diecie bym tego dania nie poleciła, ale kiedy zobaczyłam wczoraj kurki... dieta na chwilę poszła w odstawkę. Kurki odkryłam rok temu i od tego czasu je uwielbiam. A że sezon na nie tak szybko się kończy... rozgrzeszam samą siebie za wczorajszą rozpustę :)
Składniki:
400 g makaronu tagliatelle
300 g kurek
300 g piersi z kurczaka
250 ml śmietany kremówki (można zastąpić jogurtem)
garść prażonych orzechów włoskich (pominęłam)
1 cebula
1 łyżka masła
50 g sera grana padano (dałam pleśniowy)
1 łyżka posiekanego rozmarynu (dałam suszony)
natka pietruszki do posypania
sól, pieprz do smaku
Przygotowanie:
Kurki dokładnie myjemy.
Kurczaka kroimy, obsypujemy solą, pieprzem i rozmarynem.
Na patelni rozpuszczamy masło, dodajemy drobno pokrojoną cebulę, gdy się zeszkli - dorzucamy kurki. Smażymy aż puszczą sok, czyli ok. 5 minut.
W tym samym czasie na osobnej patelni podsmażamy kurczaka.
Do kurek dodajemy kremówkę, chwilę gotujemy na wolnym ogniu. Dodajemy kurczaka i pokrojony ser pleśniowy.
Sos podajemy z makaronem tagliatelle, posypujemy natką pietruszki i, opcjonalnie, orzechami.
Przepis pochodzi z książki Ani Starmach Pyszne 25. Nowa porcja przepisów, o której pisałam TUTAJ.
A czemu na diecie odradzasz to danie? Ja nie mam co do niego zastrzeżeń ,szczególnie z jogurtem :-) Pychota :-)
OdpowiedzUsuńBo zrobiłam je z kremówką, większa ilością masła niż w przepisie i serem pleśniowym, makaron (mimo że razowy) też "lekki" nie jest :)
UsuńA czemu nie można je jeść osobom na diecie? Jest idealne! Dieta to stan umysłu, to nie miesięczna kuracja tortur, ale zdrowe odżywianie :-)
OdpowiedzUsuńOkej, okej... niech je każdy, kto ma ochotę :) Najwyżej kremówkę zastępujemy jogurtem i już! :)
UsuńNie trzeba zastępować kremówki jogurtem- poważnie! Jak się odżywiasz zdrowo (czyli robisz sos z kremówki a nie z torebki), jesz regularne posiłki, jesteś aktywna- to takie danie jest idealne! :-)
UsuńW takim razie: smacznego! :)
UsuńO rany, uwielbiam kurki! Kojarzą mi się z dzieciństwem i wakacjami na wsi :) Przepis chętnie wypróbuję w pierwszej wolnej chwili, bo na sam widok cieknie mi ślinka. Myślę, że te składniki sprawdziłyby się równie dobrze także w roli farszu do naleśników :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie w dzieciństwie kurek nie jadłam, za to w tym roku nadrobię :)
UsuńO tak, w naleśnikach też byłyby pyszne :)