Strony

piątek, 16 maja 2014

Rewolucjonistka Magda Gessler (Kto mnie inspiruje - cz. VIII)

Kiedy w moje ręce trafiła nowa książka z przepisami Magdy Gessler, w pierwszej chwili miałam napisać tylko o niej - o książce. Potem jednak pomyślałam, że prawdopodobnie nigdy bym po nią nie sięgnęła, gdyby nie osobowość jej autorki.




O Magdzie Gessler można mieć różne zdanie. Znam osoby, które nie mogą na znaną restauratorkę patrzeć, uważając ją za wulgarną babę, która rzuca talerzami. W porządku, ja również nie pochwalam obrzucania kogoś nieświeżym makaronem, co nie zmienia faktu, że obejrzałam wszystkie odcinki Kuchennych rewolucji, w tym niektóre dwa razy. 

Magda Gessler ma w sobie coś, co mnie przyciąga. Bo tak: oto mamy chyląca się ku upadkowi restaurację i zrozpaczonych właścicieli. Klienci nie przychodzą, pieniędzy nie ma, kredyty same spłacać się nie chcą. Ratuuuunku!

I wtedy wchodzi ona. Z burzą blond włosów, kolorowo ubrana. Najpierw pokręci nosem, że fuj, jedzenie paskudne, wystrój do d*py, załoga niedouczona itd., itd.

A potem podwija rękawy... i dzieje się magia! I to jest właśnie ta część programu, którą lubię najbardziej. Ludziom, którzy mieli sobie odpuścić, nagle zaczyna się chcieć. Marne restauracje zaczynają prosperować. Zmienia się nie tylko wystrój i kuchnia, ale jakaś zmiana na lepsze zachodzi też w ludziach.

Ogromnie podoba mi się też to, jak Magda Gessler opowiada. - Słuchajcie, zrobimy z tego najsmaczniejsze miejsce w mieście. Ja wam powiem jak. Musimy zmienić to, to i to. Dodać to, to i to. Nie róbmy tego, tego i tego. Ja to widzę, uwierzcie mi, będzie dobrze. 

Potem zaś plan jest realizowany krok po kroku, punkt kulminacyjny to kolacja, wreszcie, po kilku tygodniach: sprawdzian!

Wiem, wiem, wiem - opisuję to wszystko w nieco bajkowy sposób, ale dokładnie tak na Kuchenne rewolucje patrzę. W Magdzie Gessler zaś ogromnie imponuje mi jej pewność siebie, własne zdanie, które będzie forsować, choćby nikt się z nią nie zgadzał (nie twierdzę, że to super strategia, ale ja np. nie do końca tak potrafię), no i ręka do gotowania. 

O tym, że panią Gessler uwielbiam, doskonale wie mój narzeczony, który oświadczył mi się w jednej z jej restauracji :)

Słówko o samej książce:

Znalazło się w niej prawie 60 przepisów, które pojawiły się w czterech ostatnich sezonach programu Kuchenne rewolucje. Jeśli kojarzycie poprzednie książki Magdy, to ta może Was nieco zaskoczyć: wydana została w miękkiej oprawie, jest też zdecydowanie mniejszego formatu. Kolejny raz zachwycają fotografie, potrawy dosłownie pożera się oczami (brawo Adam Sztokinier i Maryla Musidłowska!). Co w środku? Przepisy na przystawki, zupy, sałatki, dania wegetariańskie, ryby, mięsa, desery (za mało!). Przepisy przejrzałam pod kątem dostępnych składników i o ile np. nie mam zielonego pojęcia co to jest pikling oraz nie dysponuję gęsią ważącą 4 kilogramy, tak większość przepisów spokojnie da się przyrządzić w przeciętnej kuchni. 

Moja opinia o książce Nowe przepisy Magdy Gessler wydanej przez ZNAK jest więc jak najbardziej pozytywna, ale też inaczej być nie mogło :)

PS Oglądacie Kuchenne rewolucje czy jednak nie za bardzo lubicie prowadzącą? :)

17 komentarzy:

  1. Ja czasami oglądam kuchenne rewolucje, ale jakąś szczególną fanką pani Gessler nie jestem :). A książka mnie nie kusi, bo naprawdę rzadko się zdarza aby jakaś prezentowana w programie potrawa mnie zainteresowała. Niestety za dużo w nich mięsa, którego nie przygotowuję :(

    A z ciekawości - pani Musidłowska fotografowała czy stylizowała potrawy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stylizowała - fotografie wyszły przepiękne :)

      Usuń
  2. Magda Gessler jest osobowością, ma wyczucie stylu, zacięcie artystyczne i potrafi zrobić cuda z restauracjami, ale jej osobowość to inna bajka. Jak dla mnie jest niesympatyczną osobą, która nie ma za grosz szacunku do drugiego człowieka - kiedy widzę jak traktuje tych ludzi i jakie miny robi, kiedy oni chcą jej podziękować, tracę do niej całą sympatię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafię ocenić jej charakteru, patrzę na Magdę Gessler bardziej przez pryzmat tego, co robi :)

      Usuń
  3. Inspirowanie się innymi to bardzo istotna sprawa. A ja zainspirowana Twoimi wpisami postanowiłam (o czym ostatnio wspomniałam) wziąć się w garść i wreszcie założyć bloga, co uczyniłam. Dlatego zapraszam na pierwszego poważnego posta ode mnie:) http://normalfitlife.blogspot.com/. Dziękuję!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubiłam Kuchenne Rewolucje i Gessler, dopóki nie weszłam do jednego z jej barów, obsługa mnie nie oszukała (z ceną kanapki, a pytałam, ile kosztuje, mówią, że jest tam napisane, to ja się dopytuję, czy to ta cena, mówią, że tak, a potem wybijają dwa razy wyższą), a jedzenie okazało się źle smakowo skomponowane (koktajl) i suche (brownie). Od tej pory nie mogę na Gessler patrzeć. Mocno mnie rozczarowała. Tak lubi wychowywać obsługę, a swojej nie potrafiła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja obsługa w łódzkiej "Polce" byłam zachwycona :)

      Usuń
  5. Nie miałam przyjemności być u Pani Magdy w restauracji, ale Twoją fascynację mogę zrozumieć i jak najbardziej rozumiem, bo ja w taki sposób uwielbiam Jamiego Olivera. I bardzo marzę o tym, by odwiedzić jedną z jego restauracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Programy Jamiego też bardzo lubię, do jego restauracji mam jednak trochę daleko :)

      Usuń
  6. Ooo... Mam takie same łyżki i noże :D A myślałam, że to już jakiś relikt ;)
    Lubię Magdę Gessler, cenię jej wiedzę i wizję, chociaż w Kuchennych Rewolucjach często mnie drażni. Ot taki charakter kobieta ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dość popularny model w latach hmm... osiemdziesiątych? :)
      Co do charakteru p. Magdy... zastanawiam się, czy gdyby była miła, nie przeklinała, nie odzywała się czasem chamsko, to czy nadal tyle osób by ją oglądało? :)

      Usuń
    2. Odpowiedź brzmi... Nie :) Musi być przynajmniej odrobina kontrowersji, żeby była oglądalność. Chociaż mój już mąż, po obejrzeniu któregoś z odcinków, w którym Pani Magda doprowadziła kucharza do płaczu, stwierdził, że program bojkotuje. I trwa w tym postanowieniu ;)

      Usuń
  7. A ja nie cierpię tej kobiety. Może ona i w gruncie rzeczy spoko jest, może i ma charyzmę i charakter, nie wiem, nie znam, ale na sam jej widok mi ciśnienie skacze ;) Wolę Gordona Ramsaya, szczególnie w programie, w którym gotuje w domu. Rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha, jeszcze tylko dodam, że włączyłam tv, coby sobie coś gadało i na jednym kanale mam panią Gessler a na drugim pana Ramsaya :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba się na nią skuszę, bo podczas oglądania (tak, też obejrzałam wszystkie) odcinków Kuchennych Rewolucji nie raz mówię do siebie, że bardzo chciałbym ten czy inny przepis poznać

    OdpowiedzUsuń