Znacie książki Macieja Bennewicza? Jeśli nie, koniecznie nadróbcie zaległości! Ja dotychczas przeczytałam trzy: Coaching, czyli restauracja osobowości (muszę do niej wrócić!), Coaching, czyli przebudzacz neuronów oraz Rozmowy z Karolcią, czyli coaching przy herbacie, o której chcę Wam dzisiaj opowiedzieć.
Książka jest genialna. Koniec. Kropka - tyle mogłabym napisać w telegraficznym skrócie :)
Myślę, że etap poradników uczących jak żyć, mam już za sobą. Był moment, że ich potrzebowałam i wskazówki w stylu "odwagi!" naprawdę były dla mnie cenne - piszę to bez ironii. Natomiast od dłuższego czasu łapię się na tym, że gotowe przepisy na życie zwyczajnie po mnie spływają. Jeśli nie przepracuję sobie czegoś sama - można mi mówić, i mówić, i mówić... nie zatrybi.
Dlatego też Rozmowy z Karolcią uważam za lekturę obowiązkową dla wszystkich poszukujących własnych odpowiedzi. Dlaczego? Bo autor stawia pytania :) Dokładnie: 300 pytań. Książka składa się ze stu rozdziałów, po każdym z nich pojawiają się tzw. pytania graniczne. Niektóre nie zrobiły na mnie wrażenia, widocznie jeszcze nie nadszedł ich czas. Natomiast inne opatrzyłam sobie tysiącem wykrzykników, zapisałam w kajeciku i... i szukam odpowiedzi.
Pytania nie wzięły się znikąd. Każdy rozdział bowiem jest zapisem rozmowy wujcia (autora) i Karolci. Karolcia to postać nie do końca fikcyjna - osobowości udzieliły jej dziewczynki, teraz niekiedy już dorosłe kobiety, które autor spotkał na swojej drodze.
Rozmowy te czyta się wspaniale - Maciej Bennewicz, oprócz tego, że jest naprawdę wnikliwym obserwatorem i potrafi wyciągać ciekawe wnioski - ma ogromny talent do snucia historii. To jego kolejna książka, którą po prostu świetnie się czyta. Karolcia, jak to dziecko, pyta, pyta i pyta. A wujcio odpowiada. Albo niekiedy dziewczynka sama dochodzi do odpowiedzi.
Z góry uprzedzam: bez ubaw! Książka ani przez moment nie realizuje schematu, którego przed rozpoczęciem lektury się obawiałam: naiwne pytanie - moralizatorska odpowiedź. Karolcia pyta szczerze, dla niej jeszcze nie ma tabu i nie wie, co to poprawność polityczna. Wujcio zaś czasami próbuje ominąć niewygodne kwestie - jak to dorosły.
Rozmowy z Karolcią to książka wielokrotnego użytku. Po jednorazowej lekturze nie zapamięta się wszystkiego, nie wszystko wyda się tak samo ważne, nie wszystkie historie "przemówią" do nas w jednym momencie - dlatego nie warto odkładać tej książki na półkę, żeby zbierała kurz. Ja moją trzymam "na widoku: i co kilka dni otwieram na chybił - trafił w poszukiwaniu czegoś nowego - do czego i Was bardzo zachęcam. Zdecydowanie jest to jedna z najlepszych pozycji o coachingu/samorozwoju jaką czytałam :)
Przeczytacie? Czytaliście?
PS Polecam blog autora - KLIK.
Też tak mam, że nie mogę przekonać się do jakiegoś "gotowego sposobu na życie". To po prostu nie działa. Możemy mieć wypisanych 10 punktów do szczęśliwego życia, ale to, co dla niektórych (autorów tych zasad na przykład) jest szczęściem (które mogą dzięki tym punktom osiągnąć), niekoniecznie musi być szczęściem i dla nas. Musimy nasz sposób na życie opracować sami. A nie jest to, moim zdaniem, łatwe.
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale porządnie mnie zachęciłaś do jej zdobycia. Wygląda na to, że to jest właśnie lektura, która pomaga znaleźć ten nasz, osobisty sposób na życie :)
Ja aktualnie czytam PIĘKNĄ PAPRYCZKĘ, KTÓRA UWODZI KSZTAŁTEM.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisana ksiązka, przynajmniej do tego momentu, w którym się znajduję:)
Pozdrawiam
PS. Nigdy nie słyszałam o tym Panu Bennewiczu... ;/
Uwielbiam Bennewicza pod każdą postacią :)
OdpowiedzUsuńO autorze już słyszałam, bo chyba prowadzi czasami wykłady na różnych konferencjach na uczelniach, jednak nie miałam okazji go posłuchać. Może się skuszę;)
OdpowiedzUsuńWidzę pod zdjęciach, że też masz zwyczaj notowania podczas czytania tego typu literatury:)
OdpowiedzUsuńPo książkę sięgnę z całą pewnością, bo zachęciłaś mnie ogromnie:)
rozwoj-calanaprzod.blogspot.com