Od poniedziałku leżę z zapaleniem oskrzeli. Leżę i kwiczę, prycham, smarkam, gorączkuję, pocę się i marznę na przemian. Ale koniec, mam nadzieję, jest już bliski - koniec choroby oczywiście :)
Jak łatwo się domyślić, nastrój mam, delikatnie mówiąc, taki sobie... dlatego też... uwaga, chwalę się!
... dlatego też ogromnie ucieszyła mnie paczuszka od Ani z Jedwabnej Strony Życia - KLIK!
Wszystkie te wspaniałości wygrałam w konkursie organizowanym przez Anię... i CIESZĘ SIĘ, CIESZĘ, CIESZĘ SIĘ! :)
Bo minimalizm minimalizmem, oczyszczanie łazienki i innych pomieszczeń z nadmiaru dobra wszelkiego oczyszczaniem... ale BABA zawsze wyjdzie w człowieka, stąd ogromny uśmiech na mojej twarzy.
Wielkie dziękuję, Aniu! :*
Lakiery: mrr :)
W kwestii lakierów jestem dość zachowawcza, dlatego najbardziej podobają mi się jasne odcienie, ale cudna jest też zieleń i czerwień. Co do najciemniejszego z Essence... albo się do niego przekonam, albo jedna osoba już ostrzy sobie na tę buteleczkę pazurki - dosłownie, hihih :)
Żel micelarny z Pharmaceris - uwielbiam tę firmę, mam dużo jej produktów, tego jeszcze nie miałam okazji testować - co z przyjemnością uczynię :)
Podobnie balsam: z Green Pharmacy znam tylko produkty do włosów - z przyjemnością więc wysmaruję się balsamem. Zwłaszcza, że ten pięknie pachnie! :)
Puder Essence - miałam ten z pierwszej edycji limitowanej, sprawdził się świetnie, niedawno wyrzuciłam opakowanie, więc bardzo mnie to uzupełnienie ucieszyło :)
Podobnie szminka: nudziak z Essence. Mam taką samą, właśnie sięga dna, więc miło mieć zapas :)
Błyszczyk i pigment Violet Blush - zarówno błyszczyki, jaki i pigmenty z Kobo uwielbiam :)
Krem energetyzujący - super! W sam raz na wiosnę, która, mam nadzieję, już niedługo!
Ponadto sól do kąpieli i mydełko pieprzowe.
No i cała masa próbek :)
W takim towarzystwie aż miłej mi się choruje! :)
ile dobra;D
OdpowiedzUsuńHihi, staję się niewiarygodna we własnych oczach, bo cieszę się jak głupia... a następny post będzie o minimalizmie :)
Usuńo no to świetnie się składa działanie na zasadach kontrastu jest najwyrazistsze;D
Usuń... i bardzo dla mnie typowe :)))))))
Usuńto faktycznie dobra dawka pozytywnego nastawienia:) wiesz, że przynajmniej połowę tych cudowności bym Ci podkradła?:) szczególnie interesuje mnie ten balsam do ciała z green farmacy, bo akurat kończę szampon:) a i tak w ogóle Aniu zapraszam na mojego nowego bloga: zainteresowalo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKasia, ZAINTERESOWAŁO! :) Dzięki za znak, że prowadzisz nową stronę, będę częstym gościem :)
UsuńBuziak :)
Kobieta zmienna jest;) Dziś minimalizm, jutro przepych i na bogato ;) Skąd ja to znam ;)?
OdpowiedzUsuńŚwietne kosmetyki, niektóre mnie zainteresowały i koniecznie muszę o nich poczytać ;)
Zupełnie nie czuję się winna z powodu tego bogactwa: wszak je wygrałam :) A wygrane są po to, żeby się nimi cieszyć, no! :)
UsuńNo pewnie, że tak! Zgadzam się ;) Bez żadnych wyrzutów sumienia!
UsuńTrzymaj się ciepło:)
OdpowiedzUsuńJa do kosmetyków jeszcze,, nie dorosłam''. Nie wiem czemu, ale tego typu rzeczy w ogóle mnie nie kręcą i jak mam: szampon, odżywkę, żel, pastę i pomadkę ochronną to wydaje mi się , że moja kosmetyczka pęka w szwach :)
Błogosławiona między niewiastami! :)
UsuńWydaje mi się, że minimalizm- minimalizmem, ale żeby zacząć wprowadzać go w życie potrzebna też jest odrobina maksymalizmu :-)
OdpowiedzUsuńHehe :)
UsuńSzaleńczy kosmetykoholizm, który dopadł mnie kilka miesięcy temu, mam już chyba za sobą, do teraz wykańczam zapasy z tamtego okresu, prawie zupełnie nie kupując nowych rzeczy :)
Dlatego cieszy ta nowa dostawa, bardzo cieszy :)