Strony

niedziela, 1 czerwca 2014

Kto jest ładny?

No właśnie: kto jest ładny? Zastanawiam się, ile osób odpowiadając na to pytanie wskazałoby na siebie.




Rozmowa z dzisiaj.
W radiu leci piosenka Kayah.
- Nie lubię jej.
- No to już zmieniam stację.
- Nie, nie piosenka spoko, Kayah mi się nie podoba.
- To znaczy?
- No, brzydka jest.
Ja: Brzydka??? To jedna z najbardziej oryginalnych "urodowo" wokalistek w Polsce.
- No, ale jest brzydka.

Rozmowy ciąg dalszy.

- A Liszowska Ci się podoba?
W tym samym momencie dwie osoby:
- Tak!
- Nie!

Według mnie prześliczna jest Lily Cole, ze swoją porcelanową cerą, trójkątną twarzą i rudymi włosami.


Bardzo podoba mi się Shirley Manson, wokalistka zespołu Garbage...


... oraz Natalia Vodianowa, która bardzo różni się od pań, o których pisałam wyżej:


Swojego czasu zachwycałam się oryginalną Amy Winehouse.


Od lat podoba mi się Gwen Stefani.


I tak dalej, "piękne znane" mogłabym wymieniać długo.

Spójrzcie na kolejne dwa zdjęcia:



Która ładniejsza? Nie wiem i nie podejmuję się tego oceniać, specjalnie jednak wybrałam dwie celebrytki, które bardzo się od siebie różnią. 

Do dziś nie mogę się zgodzić z moim tatą. Ja twierdzę, że pewien facet, którego znam i ja, i tata, ma piękną żonę. Mój tata zaś nadziwić się nie może, że "taki ładny chłopak ożenił się z taką brzydką dziewczyną".

Moja przyjaciółka opowiada mi czasem o swoich koleżankach, których ja nie znam. Z opowieści wynika, że czuje się od nich brzydsza. Kiedy jednak potem spotykam te dziewczyny łapię się za głowę. - Jesteś od nich milion razy ładniejsza, skoro już o tym mowa!

Inna osoba opowiadała mi kiedyś o swojej znajomej, która ma dwie córki. Ładniejszą i brzydszą. Kiedy je spotkałam, ta ładniejsza wydawała mi się... brzydsza.

Do czego zmierzam?

Po pierwsze do tego, że nienawidzę oceniania, gdzie kryterium to "ładna"brzydka". Nie znoszę po prostu!

Po drugie: jednemu się podoba matka, drugiemu córka - i dzięki Bogu!
Fakt, że mój narzeczony jest najprzystojniejszy na świecie - dla mnie. Ustalmy jednak fakty: podejrzewam, że każda dziewczyna to samo powie o swoim chłopaku.

Po trzecie: dorosłam do tego, żeby stwierdzić bez fałszywej skromności: tak, jestem ładna.
Podobnie jak ładna jest moja przyjaciółka, moja mama, Lily Cole, Amy Winehouse, Kayah i Kate Moss. I tego faktu nie zmieni nawet to, że ktoś może wzruszyć ramionami i stwierdzić, że żadne tam z nas piękności.

Potraficie stwierdzić, która z prezentowanych wyżej pań jest najładniejsza? Bo ja nie. A teraz inaczej: gdybyście mogły zamienić się z kimś "na wygląd" - chciałybyście? Bo ja nie - mimo wszystko :)

Jaki z tego wniosek? Banalny. 
Dbajmy o sobie. 
Podkreślajmy to, co w nas piękne. 
Dziękujmy za komplementy. 

Jeszcze się taki nie urodził, kto podobałby się każdemu. Ale podobać się sobie - no, to już coś! 

21 komentarzy:

  1. Moim zdaniem najładniejsze są dziewczyny w typie latynoski albo bardzo jasne naturalne blondynki natomiast nigdy nie podobała mi się słowiańska uroda :) ale to tylko takie ogólne stwierdzenie, każdy ma inny gust i każdemu podoba się co innego, a na naszych ulicach widać mnóstwo ślicznych dziewczyn:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobieta sama w sobie jest piękna :) ja też mam tak, że zachwycam się różnymi typami urody i właśnie tą różnorodność uwielbiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Twój komentarz w zasadzie mógłby posłużyć jako podsumowanie mojego tekstu.
      Nie ma czegoś takiego jak "ładny/brzydki" - każdemu podoba się ktoś inny, kto inny budzi zachwyt - i super.

      Usuń
  3. Bo w tym cały sekret że każdy jest inny i każdy na swój sposób jest piękny,a co człowiek to inny gust więc dla każdego co innego może być piękne,ale najważniejsze by akceptować siebie i pokochać własną osobę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to miałam na myśli, zabierając się za pisanie tego tekstu.
      Dla mnie piękna jest i Lily Cole i Natalia Vodianova - chociaż są one zupełnie do siebie niepodobne.

      Usuń
  4. Również uwielbiam Gwen, za to nie mogę znieść Kate

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim ideałem kobeceg piękna jest Taylor Swift! Jak na nią patrzę , to myślę że życie jest niesprawiedliwe. :D Swego czasu chciałam być też jak Hayley Williams z Paramore. A no i jak tam akurat będę się porównywać z gwiazdami i dążyć do zmian, gdybym zaczęła siebie akceptować, to zamiast wsiadać na rower / zasuwać na siłkę siedziałabym na kanapie z czekoladą, więc...no sory, ja tam lubię się zbliżać do ideałów, niektóre rzeczy da się porobić i popoprawiać :D Lily Cole trochę mnie przeraża szczerze mówiąc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozróżnijmy: co innego dbać o siebie, dążyć do lepszego wyglądu itd. i mieć z tego frajdę, a co innego porównywać się do gwiazd, patrzeć na siebie mega krytycznie i wpadać w kompleksy.

      Usuń
  6. Jeżeli miałabym oceniać wyłącznie po tych zdjęciach zamieszonych przez Ciebie to najbardziej podoba mi się Gwen Stefani :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gwen jest śliczna, również bez czerwonej szminki :)

      Usuń
  7. Najważniejsze by zacząć od siebie :)
    Ale z tym czasem jest najtrudniej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak jest! Każda z kobiet jest piękna na swój sposób- oczywiście są bardziej zadbane i mniej zadbane, jak i gusta innych ludzi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zawsze uważałam, ze każda kobieta jest piękna, niektóre po prostu są zaniedbane, przez co nie można tego docenić. ;)
    Ja nie chciałabym się z nikim na wygląd zamienić... no dobra, skłamałam. Chciałabym mieć figurę jak Kaley Cuoco.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bo jak to się mówi- nie ładne, to co ładne, ale to co się komu podoba :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Z powyższych najładniejsza jest dla mnie Natalia Vodianowa, a mojego chłopaka zdecydowanie nie uważam za przystojnego ;). Ale to już mój krytycyzm, szukanie dziury w całym i określone oczekiwania. Z drugiej strony czasem mnie ktoś absolutnie zachwyci jakimś wewnętrznym światłem, gdy ogólnie uważam tę osobę za brzydką. Ponad rok temu zakochałam się w takiej dziewczynie, która była raczej nieładna, ale gdy się uśmiechała, to jakoś się to zapominało. I byłam zakochana mimo tego mankamentu. Uroda to sprawa drugorzędna. Gdyby nie była, to ja nigdy nie byłabym w związku z żadnym z facetów, z którymi kiedykolwiek byłam ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ja mam podobnie!
      Czasem ktoś ma taki "detal" w sobie, że wydaje mi się zachwycający, nie zwracam uwagi na całą resztę.

      Usuń
  12. Podobno o gustach się nie dyskutuje. Jedni lubią blondynki inni szatynki. Dla jednych to co jest piekne innym może wydawać się totalną brzydotą. I dobrze. Vo by było na tym świecie jakby wsztskim podobało się jedno i to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka jest główna myśl tego tekstu.
      Nie potrafię powiedzieć, która z pań jest najładniejsza.
      Wszystkie są ładne.
      Każda na swój indywidualny, niepowtarzalny sposób.

      Usuń
  13. A dla mnie żadna z powyższych Pań nie jest ladna... moze oprócz Natalii V., ale z modelek i tak najbardziej lubię Snejane Onopka czy Candice Swanepoel. Widać, że mamy zupełnie odmienny gust w tej sprawie, może dlatego do tego grona pań, które wymieniłaś, zaliczam również Ciebie - niewielkie oczy i mało wyrazista uroda/oprawa oczu to jakoś nie mój typ, bo takie osoby nie wzbudzają wizualnie mojego zaufania; ale najważniejsze to podobać się sobie i osobom ważnym dla nas... Często przy bliższym poznaniu, osoby ładne/brzydkie tracą czy też zyskują i to sprawia, że stają się dla nas trochę ładniejsze/trochę brzydsze. Ja uważam Cię za pozytywną osobę i dlatego wracam do tego bloga w miarę regularnie. :)

    OdpowiedzUsuń