Czym są Absolutnie Podstawowe Strategie Życiowe pisałam tutaj: KLIK. W skrócie: chodzi o te rzeczy, które są nam niezbędne do życia, bez których po prostu czujemy się źle.
Moja lista składa się nie z sześciu, a pięciu punktów i prezentuje absolutne minimum. Długo wahałam się, co do niej dodać, a co z niej jednak wyeliminować. Gotowa prezentuje się następująco:
1. Muszę dobrze zacząć dzień
Dlatego nie leżę w łóżku do ostatniej chwili, znajduję czas na śniadanie, spokojne umalowanie się (bez makijażu czuję się źle!), włączenie radia.
Nienawidzę motać się w pośpiechu w poszukiwaniu rajstop, w biegu pić kawę, a rzęsy malować na schodach. Brak porannej rutyny potrafi zepsuć mi humor na resztę dnia.
2. Muszę robić to, co konieczne
Nawet kosztem przyjemności. Nienawidzę, gdy coś nade mną wisi, nie obejrzę spokojnie filmu jeśli wiem, że zalegam z czymś w pracy albo nie oddzwoniłam do kogoś, a obiecałam, że to zrobię.
Pod ten punkt pociągam również aktywność fizyczną. Nie jest to dla mnie zło koniecznie, przeciwnie: lubię to. Czasem jednak zwyczajnie nie chce mi się wyjść z domu/źle się czuję/pada deszcz. Nieważne! Dzień bez ruchu to dzień stracony i zasypiam zła, kiedy spędzam go biernie.
3. Muszę robić to, co kocham
15 minut lektury przed snem - obowiązkowo.
Kilka minut z szydełkiem w dłoni - obowiązkowo.
Napisanie jednego akapitu mojej książki - obowiązkowo.
Kawa - obowiązkowo.
"Obowiązkowo", a jednak kocham te obowiązki!
4. Muszę dbać o siebie
Czyli: zdrowo jeść, zdrowo gotować, znaleźć czas na maseczkę, znaleźć czas na pomalowanie paznokci, nałożenie odżywki na włosy, wtarcie balsamu.
Nie wiem, czy to oznaka próżności, ale kiedy źle wyglądam, źle się czuję. A tak naprawdę bardziej chodzi chyba o to, że wiem, że traktuję siebie z troską, mogę na sobie polegać, nie szkodzę sobie.
5. Muszę być otoczona bliskimi ludźmi
Po prostu. Kiedy byłam na studiach, dzwoniłam do rodziców prawie codziennie. Dzień bez rozmów z moim Ukochanym to dzień stracony. Wiem, co słychać u moich przyjaciół.
Z jednej strony nie jestem duszą towarzystwa, z drugiej natomiast nie wyobrażam sobie, że mogłabym żyć bez tych, których kocham.
A jak prezentowałby się Wasz Plan Minimum? Może ktoś się skusi i zechce na swojej stronie podzielić się własnym? :)
Pomyślę, co u mnie jest tym minimum i dzisiaj lub jutro robię o tym wpis! :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię wiesz?:) Tak bardzo mnie inspirujesz! Dziś zrobię swój plan minimum. A po wczorajszych brzuszkach, czuję wreszcie że mam tam mięśnie ;)
OdpowiedzUsuńUskrzydlasz mnie! :)
UsuńKażdy z twoich punktów pokrywa się z moimi :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZjeść kawałek czekolady. Ćwiczyć. Uśmiać się do rozpuku raz na dzień :) Kochać się jak najczęściej :P
OdpowiedzUsuńO, uśmiać się to też stały punkt. Jak już nie ma z czego, to chociaż z siebie :D
UsuńMyślę, że mój Plan Minimum wyglądałby bardzo podobnie :)
OdpowiedzUsuńJest dość uniwersalny :)
UsuńSuper pomysł:))) I bardzo inspirujący Plan. I chyba też pomyślę!
OdpowiedzUsuńPomyśl, wbrew pozorom wcale nie tak łatwo go ułożyć :)
UsuńMój Plan Minimum też wyglądałby podobnie ;) Rozpoczęcie dnia jest dla mnie bardzo ważne, zawsze wstaję wcześniej, żeby później nie biegać w popłochu :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę biegać z paniką w oczach i martwić się, że zaraz się spóźnię :) A czasem, rzadko, bo rzadko, ale jednak mi się zdarza, niestety :)
UsuńMoja lista minimum wygląda podobnie do Twojej:) Może jeden czy dwa punkty mogłabym jeszcze dorzucić,ale bądź co bądź te punkty o których pisałaś są chyba podstawowymi:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo starałam się zmieścić w pięciu. W sumie, skoro pisałam o porankach, mogłabym dorzucić również wieczory, które uwielbiam celebrować... ale to poranki wydają się ważniejsze :)
Usuńwiele moich punktow pokrywa sie z Twoimi :), swietny post, opracuje swoj :)
OdpowiedzUsuńTwoja lista minimum jest praktycznie uniwersalna! :) też lubię dobrze i spokojnie zacząć dzień.
OdpowiedzUsuńMój plan minimum jest prawie taki sam. Z tym, że zamiast na szydełku robię na drutach i jeszcze nie zaczęłam pisać swojej książki :)
OdpowiedzUsuńPrzedni pomysł! Na pewno skorzystam. Niby też mam gdzieś w głowie priorytety ustalone, ale spisanie ich i uwzględnienie czasu na potrzebne czynności każdego dnia, jest podstawą do dalszych planów. Lubię życie z kalendarzem w dłoni, planowanie jest przyjemne i robię to od zawsze!
OdpowiedzUsuńZ małym poślizgiem, ale wpis jest! :) Zapraszam do mnie na bloga: http://kaaiki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń