Tak, dobrze napisałam "zrobię" latem, a nie "spróbuję zrobić". Bo to postanowione. To lista do zrealizowania, a nie "może zrobienia".
Nie ma na niej nic nadzwyczajnego, jednak ja z jakiś powodów, mniej lub bardziej racjonalnych, nie robię tych rzeczy. A chciałabym. Więc czemu nie? :)
1. Założę szorty!
Rok temu przełamałam swój strach przed krótkimi spódniczkami (mówiąc "krótkie", mam na myśli takie do połowy uda:P), teraz czas na szorty!
Właściwie nie wiem, czemu ich nie noszę. Obejrzałam swoje nogi baaaardzo krytycznie i stwierdzam, że nie ma tragedii.
Czas więc wersję jesienną, widoczną na zdjęciu, zastąpić letnią, bez rajstop! :)
2. Będę malować paznokcie na bardzo kolorowo.
Mam całą kolekcję kolorowych lakierów, a i tak na moich paznokciach najczęściej gości albo bezbarwna odżywka, albo lakiery w cielistych kolorach.
A tymczasem marzy mi się róż, żółć, zieleń, niebieski... ogranicza mnie tu tylko własna fantazja :)
3. Najem się na zapas!
Truskawek, malin, rabarbaru, zupy z botwinki, szparagów...
W sumie obiecuję to sobie co roku. A potem co? Banan jako przekąska, owsianka z rodzynkami na śniadanie.
Tak to se mogłam jeść zimą!
4. Posadzę "coś" w doniczkach
Pisząc "coś", mam na myśli różnego rodzaju kiełki oraz zioła: bazylię, oregano, koperek, pietruszkę...
Od dawna chcę to zrobić, a nie robię... Rozumiecie coś z tego :)?
Poniżej mała ściąga.
5. Wyjdę na dwór!
I będę grać w badmintona, jeździć na rowerze, bawić się z moimi kotami na trawniku, czytać na leżaku, kosić trawę, bujać się na huśtawce... Nie ma siedzenia w domu latem! I wiosną też :)
Mogłabym tak pisać bez końca, ale priorytety są właśnie takie :)
A Wy jakie macie wakacyjne plany :)?
doskonałe plany. Ja dokładam moje dwa: zacząć żyć, zacząć pisać inżynierkę... :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zaczniesz żyć, jak napiszesz pracę :D
Usuńracja... :)
UsuńŚwietne plany:) Z tymi ziołami to i ja myślałam no i niedługo można już siać :)
OdpowiedzUsuńCo do moich wakacyjnych planów to jeszcze się zastanawiam,ale już coś w głowie mi świta,także zobaczymy:)
W tym roku na pewno to zrobię :)
UsuńZ tym wszystkim nie ma co czekać na lato i wakacje :) dziś jest tak gorąco, że ja też już za chwilę wskakuję w szorty :)
OdpowiedzUsuńJa takich postanowień nie mam, bo zawsze wyciskam z lata wszystko co się da :).
A ja właśnie nie. Budzę się, gdy sezon na truskawki się kończy, rok temu jadłam tylko raz szparagi, z założeniem szortów czekam aż schudnę... i tak robi się wrzesień, potem nastaje październik, robi się zimno, a ja większość rzeczy przekładam na "za rok na pewno".
UsuńTym razem tak nie będzie :)
Jakbym czytała o sobie ;)
UsuńGratuluję postanowień. Czym mniej tym lepiej, bo można szybciej dojść do celu. A szorty koniecznie nakładaj bo nóżki zgrabniutkie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mnie ostatnio zupełnie nie kręci spisywanie długaśnych list rzeczy do zrobienia, jak to kiedyś miałam w zwyczaju. Pięć - siedem punktów to maks! :)
UsuńJa zaczęłam hodować pietruszkę w donicy w pokoju i jest extra :D polecam :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre cele i idealne na lato :)
OdpowiedzUsuńja we wtorek posiałam bazylię i rukolę i teraz nie mogę się doczekać aż wyjdą :P
OdpowiedzUsuńRukolę! Też chcę! :)
Usuńa wiesz co sobie pomyślałam jak przeczytałam tytuł notki..., że może znajdę tam postanowienie: w końcu odwiedzę Kaś w Krakowie:)
OdpowiedzUsuńNiegłupi pomysł :)
Usuńja założyłam drugiego bloga o samorealizacji;) pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńSzorty, a nie bikini ;)
OdpowiedzUsuńCo do zieleniny, w doniczkach świetnie się sprawdzają: oregano, rozmaryn, mięta ,bazylia, szczypiorek , koperek, pietruszka; ale jak chcesz szybkich efektów to zacznij od rzeżuchy i cebuli w słoiku z wodą, na imbir np trzeba długo czekać, a plony są marne.
Świetnym patentem żeby to potem jeść jest masło ziołowe, robisz co kilka dni i nie musisz się pilnować z każdorazowym dodawaniem ziół do kanapek.
U mnie parapet zawsze jest zielony, więc poszłam w inną stronę i wczoraj w końcu założyłam bloga o bieganiu, wiem że to chwilowo nie twoja bajka, ale zapraszam: http://biegzaendorfina.blogspot.co.uk/
a w kolejce czeka blog o gotowaniu ;)
Taka ławeczka to fajna sprawa. Można sobie usiąść i spokojnie na świeżym powietrzu poczytać. A jak trzeba to i zdrzemnąć się można :)
OdpowiedzUsuń