Strony

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Zaskakujący (?) sposób na długowieczność

Zaskakujący - przynajmniej dla mnie. Chociaż kiedy przez chwilę się nad tym zastanowiłam doszłam do wniosku, że tak! To brzmi bardzo sensownie. 





O co chodzi?

Dan Buettner, amerykański badacz, lecz także pisarz i podróżnik, poszukiwał czynników, które wpływają na długie życie. Pod lupę wziął mieszkańców tych rejonów, gdzie średnia życia jest największa. Do jakich wniosków doszedł? Co okazało się składnikiem długowieczności?

- dieta
- aktywny tryb życia
- bliskie relacje z innymi

Tak, tego się spodziewałam i to było dla mnie jasne. Równie ważne okazało się jednak...

- określenie swojej MISJI ŻYCIOWEJ...

... co sprowadza się do prostego pytania: po co codziennie rano wstajesz z łóżka?

Misję życiową dość łatwo pomylić z CELEM - ja w pierwszej chwili te dwa pojęcia uznałam za równoznaczne. Jednak misja życiowa to coś więcej, niż tylko lista zadań do wykonania. To sposób, w jaki chcemy przeżyć życie, zbiór wartości, którymi się kierujemy i które nadają sens.

Jaka jest moja misja życiowa? Szczerze? Nie wiem. Na myśl przychodzą mi różne rzeczy, różne wartości, różne pojęcia. Ale wybrać jedno, dwa najważniejsze... tego jeszcze nie potrafię.

Inna sprawa: dla mnie szalenie motywujące jest jasne określenie celu i precyzyjne ustalenie, co muszę zrobić, aby ten cel osiągnąć.

Przykłady? Proszę bardzo:

- bez problemu wstanę o szóstej kiedy zaplanuję sobie, że rano idę pobiegać. A pobiegać idę po to, żeby w końcu przebiec 30 minut bez zatrzymywania się - i to jest cel.

- w upalny dzień mogę stać godzinę przy rozgrzanym piekarniku i piec bułki z truskawkami bo wiem, że Ktoś bardzo je lubi i ucieszy się, gdy wróci z pracy.

Także co? Uproszczając: biegajmy, jedzmy zdrowo, dbajmy o relacje i starajmy się, aby wszystkim tym działaniom przyświecał jakiś wyższy CEL/MISJA/SENS. 

Dzięki temu istnieje spora szansa, że za pięćdziesiąt lat będę nadal prowadzić tego bloga, a Wy nadal będziecie do mnie zaglądać - czego Wam i sobie życzę :)

Inspiracją do tekstu stał się artykuł Dominiki Lebdy zamieszczony w piśmie Coaching nr 2/2014.
Źródło zdjęcia: TUTAJ

11 komentarzy:

  1. Proste i zaskakujące jednocześnie :-) najważniejsze by żyć zgodnie z sobą samym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby oczywiste ale jeśli przychodzi do urzeczywistnienia to jakoś człowiek nie wie za co się zabrać:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też prawda :) Dlatego uparcie polecam metodę małych kroków :)

      Usuń
  3. Nigdy nie wpadłabym na to, że misja życiowa może mieć taki wpływ na długość życia. Chyba muszę przemyśleć ten temat, bo ja sama w tym momencie nie potrafiłabym wskazać mojej misji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na chwilę obecną też nie. Cele to co innego, tych mam dużo. Ale nadrzędna misja? Hmmm...? :)

      Usuń
  4. Heh, misja w życiu, to brzmi... bardzo poważnie i górnolotnie:) Niby wiadomo co ją różni od celu... a jednak na dobrą sprawę ciężko rozróżnić... Muszę się więc zastanowić jak to jest u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale misja życiowa jest czymś bardzo poważnym! :) Szczęśliwy, kto ją znalazł :)

      Usuń
  5. Aaaaa cudowny wpis, oby wszyscy tak żyli :) też życzymy Tobie i sobie dłuuuuuugich lat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anielka, Ada - Wy chyba każdy z tych punktów realizujecie na 200%? :)

      Usuń
  6. Tak naprawdę to najprostsza droga do bycia szczęśliwym :) a szczęśliwi żyją dłużej ;)

    OdpowiedzUsuń