Strony

niedziela, 23 lutego 2014

Nie wiem, czy polubię się z bieganiem, ale DAMY SOBIE SZANSĘ! :)

Właściwie tytuł wpisu mówi wszystko: ja i bieganie kolejny raz dajemy sobie szansę i już na samym początku "romansu" czuję, że będzie to burzliwy związek :)


Wiem, że każdy biegacz powody do biegania ma inne.

U mnie przede wszystkim jest to chęć poprawienia wydolności organizmu, znalezienie prostego sposobu na odstresowanie, dzięki bieganiu chciałabym zrzucić troszkę tłuszczyku no i po cichu mam nadzieję, że jeśli będę wytrwale trenować, to za jakiś załapię taką zajawkę na bieganie, jak moja ulubiona Panna Anna

Poza tym bieganie jest jak do tej pory jedyną aktywnością, co do której mój Ukochany nie stawia zdecydowanego oporu - plan jest taki, żeby zacząć trenować razem. I mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła podzielić się wrażeniami ze wspólnych przebieżek.

Zaczynamy według tego planu, znalezionego na stronie Maratony Polskie:


W tej chwili, jak sprawdziliśmy, możemy zacząć od punktu piątego: dwie minuty biegu, minuta marszu - i tak przez 30 minut.

Cel: przebiec 30 minut bez zatrzymywania się i trenować zgodnie z tą rozpiską.

Ja dodatkowo w poniedziałki chodzę na jogę, środę i piątki wypełniam według sił :)

Bieganie jest dla mnie jednocześnie powrotem do starego marzenia, które przez kontuzję z ubiegłego roku musiałam odłożyć na półkę: chciałabym kiedyś pobiec w biegu ulicznym na 5/10 km. Może tej jesieni?

Oczywiście wszystkie kciuki mile widziane! A co jakiś czas pozwolę sobie skrobnąć wpis dotyczący bieganie właśnie :)

PS Kto biega? :)



25 komentarzy:

  1. Też zaczęłam w tym tygodniu. Może napiszesz jak ubierasz się gdy idziesz biegać. Ja jako początkująca nie mam profesjonalnego ubrania poza butami i koszulką funkcjonalną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mam jakiś super profesjonalnych ubrań, chociaż ćwiczę już dość długo, więc coś tam się uzbierało.
      Najczęściej biegam w spodniach dresowych, w których chodziłam na siłownię, gdy jest chłodniej, zakładam pod spód getry. na górze stanik sportowy, polar i kurtka Hi-Tec - ta druga to mojej mamy :) Buty, wiadomo, adidasy, ale nie jakieś specjalne, przeznaczone do biegu.

      Uważam, że na tym etapie, na jakim jestem teraz, zupelnie mi to wystarczy :)

      Usuń
    2. Hej, sorki, że się tutaj tak nieco wcisnę... biegam już kilka lat i jedyne w co zainwestowałam to buty + koszulka termoaktywna i jakaś tam bluza chroniąca od wiatru - ale nie specjalistyczna dla biegaczy. To w zupełności wystarcza na początek. Wydaje mi się, że trochę dużo tych warstw na siebie zakładasz, może przez to szybko się grzejesz/ męczysz podczas biegania?

      Ja w chłodne dni temp. koło 0 stopni C ubieram: spodnie dresowe, stanik sportowy, koszulkę termoaktywną i bluzę o której pisałam wyżej + cienka czapka na głowę i rękawiczki;) Ewentualnie pod spód jeszcze jedną koszulkę. Podczas biegania mięśnie szybko się rozgrzewają i jak zawsze byłam zmarźlakiem o zimnych stopach - tak odkąd biegam problem się rozwiązał;p

      Usuń
  2. Super plan, trzymaj się go a na pawno sie uda :) trzymam kciuki, tym bardziej, że wiem jak czasem cieżko się zmobilizować do wybiegnięcia. Zajawiałam się bieganiem bo firma w której pracuje chciała zrobić drużynę na Business Run w Krakowie i tak mi zostało. A biegi uliczne to najlepsza forma rozrywki, masa zakręconych ludzi. I choć nie wygrywasz to niesamowicie nakręca to do dalszego trenowania :)

    ściskam i trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo bardzo chciałabym wytrwać dłużej przy tym sporcie, teraz jest idealny moment, żeby zacząć :)

      Początki są trudne, bo zdecydowanie nie jestem przyzwyczajona do biegania, ale też na początku najszybciej widać postępy :)

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. a ja mam pytanie o stanik sportowy, jak go wybrac?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerknij: http://www.youtube.com/watch?v=THVItrBaOZA
      :)

      Usuń
  4. Trzymam kciuki :) Ja ie biega i do tej dyscypliny mnie raczej nie ciągnie. Wolę rower lub pływanie - wtedy czuję,że żyję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rower uwielbiam! Pływanie... jeszcze przede mną :)

      Usuń
  5. Ja niedawno wyszłam na moje dwa marszobiegi trwające 30minut:) Chciałabym dojść do 30minut ciągłego biegu oraz przebiegnięciu 5 km,ale jak narazie widząc jak idą mi obecne przebieżki nie widzę tego kolorowo:D

    W lecie robiłam ten plan http://www.pinterest.com/pin/296604325430637334/ i chyba pasował mi najbardziej,jednak rozejrzę się jeszcze nad czymś podobnym,ten który podałaś wydaje się ciekawy ,ale tak od 5tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyświetla mi się ten plan, który podlinkowałaś :(
      Ten mój, właśnie od piątego tygodnia, wydaje mi się całkiem niezły :)
      Cel mamy podobny, bo o 30 minutach mogę póki co pomarzyć, ale cała wiosna, lato i jesień przede mną, aby ten cel spełnić! :)

      Powodzenia!

      Usuń
    2. Może ten link się wyświetli:

      http://bieganie.natemat.pl/5617,jak-zaczac-biegac-bieganie-bez-wypluwania-pluc-czyli-przewodnik-poczatkujacego-biegacza


      Na samym dole jest ten plan:)

      Robiłam go w lecie. Teraz 30minut marszobiegu średnio mi idzie,więc o 30 minutach ciągłego narazie marzę:)

      Trzymam kciuki:)

      Usuń
    3. Wszystko przed nami :) Ja też wychodzę z domu na 30 minut i bieg przeplatam marszem :)
      Plan się wyświetla, dzięki! :)

      Usuń
  6. Powodzenia w wytrwaniu, bo warto.
    Ja zaczęłam biegać w zeszłym roku i bardzo to polubiłam. Przyszła zima i chwila przerwy, ostatni raz biegałam na początku roku, wtedy 10 km bez najmniejszego problemu, wczoraj wyszłam kolejny raz i 3 km były spory wyzwaniem, dziś kolejne 3, już przyjemniejsze. Teraz czeka mnie ciężka praca żeby bieganie znowu było przede wszystkim odpoczynkiem i dobrą zabawą, a nie wysiłkiem. Nie ma wyjścia, w sierpniu planuję półmaraton ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja bym właśnie tak chciała: traktować bieganie jako aktywny odpoczynek, który sprawia mi frajdę i nie wypluwam płuc po 5 minutach :)
      Powodzenia w powrocie do formy i półmaratonie - chcieć to móc! :)

      Usuń
    2. To tylko kwestia czasu, jeśli nie odpuścisz to tak będzie, sama bym w to nie uwierzyła jeszcze rok temu, że tak mogę, a potem wychodziłam biegać kiedy chciałam odpocząć.

      Usuń
    3. Dla mnie sport to przede wszystkim forma relaksu i chciałabym, że bieganie też wkrótce stało się zajęciem relaksującym :)

      Usuń
  7. 15 marca startuję w moim pierwszym biegu ulicznym na 10 km, a potem w maju półmaraton. Jest moc, jest zajawka. Po zimowej przerwie powróciłam do treningów i po raz kolejny przekonuję się, że kocham bieganie całą sobą! Życzę powodzenia w realizowaniu planu :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 10 km, półmaraton - dla mnie kosmos! Ale trzymam mocno kciuki, mam nadzieję, że za rok o tej porze napiszę Wam, że oto właśnie przygotowuję się do takiego biegu, jak Ty teraz :)))))

      Usuń
  8. Mam w planach pierwszy bieg uliczny, myślę że się uda. Piękna pogoda sprzyja bieganiu, wkręciła się imam dużą frajdę z biegania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie stwierdziłam, że lepszego momentu na rozpoczęcie nie będzie. Rok się dopiero zaczął, pogoda sprzyja, nie jest ślisko, nie ma mrozu - nic, tylko biegać! :)

      Usuń
  9. Powodzenia! Na pewno szybko złapiesz bakcyla, najważniejsze na początku to nie biegać za szybko, żeby się nie zniechęcić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje aktualne tempo to tempo żółwia... ale to nic :))))))))

      Usuń
  10. Trafiłam na twojego bloga przypadkiem i stwierdzam ze podjęłam najlepsza decyzje swojego życia czytając twojego bloga. jesteś super.
    obecnie prowadzę bloga ale niestety po angielsku ale mam w planach założyć tez po polsku i pisać o mojej niedawno zaczętej przygodzie z fitnessem i zdrowym odżywianiu, a wiec wszystkie wskazówki od ciebie na temat prowadzenia świetnego bloga będą mile widziane.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie poddawaj się, podglądam się na fb już jakiś czas:) Dasz redę przebiec te 30 min tylko nie narzucaj sobie szybkiego tępa, powolutku, truchtaj i dasz radę:) Ja w zeszłym roku dokładnie w lipcu miałam złamaną stopę, co unieruchomiło mnie aż do września. Wtedy rehabilitacja i w październiku dużo marszu i już w listopadzie biegałam z powrotem na krótkie dystanse.
    Przed chwilką wróciłam z biegu 55 minut ciągiem, ponad 7 km, wracam do formy i w tym roku ponownie wystartuję w biegu ulicznym bo to świetna zabawa przede wszystkim!

    OdpowiedzUsuń