Strony

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

I love Mondays! (VII)

Kolejny poniedziałek do lubienia, kolejny tydzień do wypełnienia :)

Remont trwa sobie u mnie w najlepsze, wszystko mam popakowane w worki i kartony, na pył unoszący się w powietrzu przestałam już zwracać uwagę. Końca jeszcze nie widać, ale może za tydzień :)?

Ćwiczyć nie ma gdzie, oglądać filmów nie ma gdzie, warunki do grzebania w necie i powtarzania hiszpańskich słówek też mało sprzyjające, ale skaczę z radości, bo w końcu wybrałam sobie meble i określiłam się (ostatecznie!) z kolorem ścian. Żyć, nie umierać! :)

Smakołyk tygodnia:


Pasta z awokado! 
Dlaczego, ach dlaczego, nie robiłam jej wcześniej? Genialna!

A pozostając przy kulinariach...

Książka tygodnia:


Pozycja bardzo na czasie, z mnóstwem przepisów na zdrowe, wegetariańskie jedzonko... A będą jeszcze kolejne tomy na pozostałe pory roku.
O książce napiszę więcej, jak tylko zlokalizuję ją w tym moim bałaganie.

Pozostając w kwestii zdrowego jedzenia...


Przez 10 dni. 

Dodam, że do kategorii "słodycze" zalicza się nie tylko czekolada, ale także lody, owocowe jogurty, ciasta, które sama piekę i muffinki, które piecze "ktoś". Wyjątek mogę zrobić dla kisielku, kiedy dopadnie mnie cukroholizm nie do wytrzymania. 

Nie robiłabym dramatu, gdyby chodziło o jednego pączka zjedzonego raz w tygodniu albo pasek czekolady codziennie. Ale trzy pączki i dwie tabliczki czekolady w jeden dzień - i tak właściwie przez cały tydzień - to już jest dramat i coś, co jednak nie mieści się w moim światopoglądzie.

Zrywam z tym!

A będąc przy  robieniu czegoś dla zdrowia i talii...


Kiedy obejrzałam nowy program Ewy, w którym obiecuje, że po czterech tygodniach ćwiczeń pozbędziemy się cellulitu i wyszczuplimy figurę, autentycznie zachciało mi się płakać. 
Bo czuję, że mogłabym pokochać ten trening, że byłby wyzwaniem, a ćwiczenia podobają mi się bardzo (są takie "ewowe" :) )... Jednak to jeszcze nie ten moment: od razu widać, że trening dość mocno obciąża kostki i kolana, a ja właśnie próbuję je doleczyć, co idzie mi bardzo opornie.

Ale cieszę się, że mam te płytę i czeka na mnie :)

Chciejstwo:


Gdzie nie spojrzę: wszędzie trąbią o nowej diecie 5:2. 
Generalnie uważam, że najlepszą dietą jest ruch i mniejsze porcje jedzenia, ale książkę przeczytać bym chciała :)

Wbiło w fotel:


W pierwszej chwili nie wiedziałam na co patrzę :)
Potem otworzyłam buzię i tak mi na trochę zostało.
Tatuaż dość upiorny, ale też genialny :)

Poniżej jeszcze kilka kocich inspiracji:


Ten podoba mi się najbardziej.








Miłego poniedziałku... i reszty tygodnia :)

21 komentarzy:

  1. haha ten tatuaż mroczny bardzo intryguje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W życiu bym sobie takiego nie zrobiła - ale tak na obrazku podoba mi się bardzo :)

      Usuń
  2. też uwielbiam pastę z awokado :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi się długo wydawało, że awokado jest niedobre. Głupia ja :)

      Usuń
  3. Uwielbiam awokado w każdej postaci:) Płytę Ewy zaraz kupię, wieczorem sprawdzę program:) Tatuaż na uchu wygląda ciekawie!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajna płyta, naprawdę mi szkoda, że musi jeszcze poczekać :(

      Usuń
  4. Ten mroczny kot jest z Alicji w krainie czarów w wersji Burtona i bardzo mi się podoba. Niedługo będę wybierać własny tatuaż i zastanawiam się właśnie nad kocim motywem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, wiem, że to ten kocur :)
    Dla mnie to za duży bajer, ale takiego kicia jak ten drugim zdjęciu chętnie bym sobie zafundowała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za koty, na mojej nodze ma się pojawić za jakiś czas. Pewnie po ślubie, chociaż jak mnie 'teściowa' dalej denerwować będzie, to złośliwie wcześniej :D

    I dzięki za info o płycie Ewy. Obciążanie bolących kolan i chorego achillesa to zdecydowanie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A duży będzie ten kot? Zrób teściowej na złość i zrób kotka szybko, bo jestem ciekawa efektu :)

      Usuń
    2. Raczej niezbyt duży, w okolicach kostki [choć myślałam też o karku, ale to miejsce zostawię sobie na coś innego]. Myślę, że po wyprowadzce, a przed ślubem uda mi się zdobyć na taką zuchwałość i dziabnąć się :)

      Usuń
  7. Ja już pierwszy trening z płyty Ewy mam za sobą:D Uff ale jestem szczęśliwa! :):) Też lubię pastę z avocado, jednak pamiętaj, że to cholernie tłuste i kaloryczne jest :):) Najlepiej zatem jeść na śniadanko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wiem, że nie można sobie tego jeść łyżeczką, bo efekty takiej diety pewnie szybko zobaczę :D

      Hihi, tęsknię za Ewą - nie sądziłam, że kiedyś to napiszę :D

      Usuń
  8. Na początku roku wytrzymałam ponad miesiąc bez słodyczy, ale robiłam to dla cery, więc jak nie zauważyłam różnicy, to stopniowo wróciłam do jedzenia ;) Chodakowska jest dla mnie za bardzo męcząca, wolę już biegać i pływać, a najlepiej chudnę kiedy wyszaleję się w dyskotece, nawet bez alkoholu można świetnie teńczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też jadłam wczoraj pastę z awokado! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. This technology was equally made more apprrrciable in the
    type. Company also that has some special
    collections, air max, Nike Pro, Nike+, Mercurial and so.

    Nike's most expensive which I'm going to see
    about 50 million! Getting Personal appears fundamental in
    print, at Sunday editions attached to The News-Gazette. http://kittyhawk.
    engg.uregina.ca/moin/TrenaAnth

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładne te kocie tatuaże :)
    Ja mam malutki znaczek chiński na karku - taki banał w porównani do tych kociaków:P

    Jeśli chodzi o nową płytkę Ewy - również kupiłam, ale jeszcze nie oglądam nawet;) Póki co skupiam się głównie na interwałach i spalaniu, jak się 'spalę' to się będę tylko modelować :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobno potrzeba 21dni, aby wpoić sobie nowe nawyki, więc jeśli przetrwasz już te 10 dni "bez słodyczy", to polecam ci spróbować i te kolejne 10... a później już nigdy nie wracać do cukroholizmu :) (oczywiście nikt nie mówi, by zakazać sobie jakiegoś deseru czy ciastek, ale od czasu do czasu, z głową!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że 10 dni to mało, ale akurat tyle wydaje mi się realne, 21 - jeszcze nie :)
      W planach jest więc 10, a ile się uda - zobaczymy :)

      Usuń
  13. bardzo ciekawi mnie przepis na ta paste z awokado

    OdpowiedzUsuń