Strony

wtorek, 4 września 2012

Zrobię szpagat? Nie zrobię szpagatu?

[ Do tego wpisu zainspirowała mnie Paulina z blogu "Być Idealną" - zerknijcie! ]

Jeszcze kilka miesięcy temu... ba!, miesiąc temu, popukałabym się w czoło na samą myśl, że JA miałabym zrobić SZPAGAT???!!!

Teraz natomiast nie myślę, że się nie uda, tylko kombinuję, ile czasu mi to zajmie.

Rzućcie okiem na ten filmik:



Wczoraj obejrzałam połowę filmików z Cassey - niesamowita dziewczyna! Troszkę irytuje mnie jej "słodycz", ale spójrzcie na nią: na to, jak wygląda, jak cudownie jest rozciągnięta, z jaką łatwością przychodzi jej to, co robi - mnie te filmiki baaaaardzo zainspirowały i zmotywowały!

Poza tym filmik ten zachwiał lekko moje dobre samopoczucie: wydawało mi się, że jestem rozciągnięta... Otóż nie jestem. Jest dobrze, ale do szpagatu brakuje mi... łohohohohohoh i jeszcze trochę :)

Dlaczego chcę się nauczyć robić szpagat?

- Bo uwielbiam się rozciągać, same przygotowania do szpagatu będą dla mnie przyjemne;

- Bo lubię mieć cel, lubię wiedzieć, po co coś robię: w tym przypadku będę wiedziała, czemu służy to całe rozciąganie;

- Bo lubię przełamywać własne ograniczenia: dotychczas sądziłam, że szpagat jest poza moimi możliwościami. Teraz chcę się przekonać kolejny raz, że robiąc coś regularnie i konsekwentnie MOGĘ WSZYSTKO!;

- Bo za jakiś czas chcę napisać na tym blogu: ZROBIŁAM SZPAGAT, AAAAA! :)

Powyższy zestaw ćwiczeń mam zamiar dołączyć do swoich codziennych treningów, oprócz tego więcej czasu poświęcę ćwiczeniom na nogi... i może za kilka tygodni/miesięcy, będę mogła pochwalić się fotką, na której wykonuję szpagat. 

Trzymajcie kciuki!

Póki co, zanim wkleję swoje foty :P,  kolejne inspiracje:








A swoją drogą: czy któraś z Was potrafi go zrobić? Ile czasu, mniej więcej, trzeba ćwiczyć?

Zdjęcia pochodzą z tej strony: KLIK!

19 komentarzy:

  1. Życzę powodzenia i wytrwałości :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś też myślałam, że co jak co, ale szpagatu to ja na pewno nie zrobię, wydawało mi się, że to coś bardzo skomplikowanego i dla wybranych. Wolę nie mówić jak mało rozciągnięta byłam rok temu, a potem zaczęłam ćwiczyć jogę, ciągle mi się wydawało, że szpagat jest poza moim zasięgiem, aż pewnego dnia, kilka miesięcy temu pomyślałam: a ciekawe ile jestem w stanie zrobić? i byłam w szoku, bo już było całkiem nieźle. A teraz jestem już naprawdę bardzo blisko do zrobienia szpagatu, brakuje mi dosłownie centymetrów i strasznie mnie to cieszy :D.
    Tobie na pewno też się uda, bo czemu niby miałoby się nie udać ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojć, czy to aby zdrowe? Mnie chyba by co nieco "trzasło".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że zdrowe, dopiero kiedy jestem rozciągnięta i mogę się "wygiąć" na każdą stronę czuję, że żyję, że moje ciało może wszystko, zero blokad (no, nie do końca, jeszcze dużo mi do tego brakuje), wspaniałe uczucie, być tak świadomym swojego ciała. Ale fakt, na początku wydaje się to niemożliwe :).

      Usuń
    2. Szpagat na pewno nie jest dobry, jeśli ktoś próbuje go zrobić z marszu, bez wcześniejszych przygotowań. Ja jestem całkiem nieźle rozciągnięta, fakt, do szpagatu sporo mi brakuje, ale też widzę, jakie postępy zrobiłam w ciągu miesiąca - a wcale nie ćwiczyłam z tą myślą, że chcę zrobić szpagat :)

      Happiness - mnie zawsze wydawało się, że te endorfiny, które rzekomo uwalniają się po treningu to ściema, że wtedy czuje się tylko zmęczenie. A tymczasem uwielbiam ten moment, kiedy zlana potem leżę na macie :)))) I to uczucie utrzymuje się jeszcze długo, długo po treningu :)Także doskonale rozumiem, o czym mówisz :) Poza tym ostatnio dążę do tego, żeby ciało było moim sprzymierzeńcem, a nie wrogiem... Szpagat będzie pokonanie kolejnej blokady :) Pozdrawiam! :)

      Usuń
    3. też chce zrobić szpagat męcze się tydzień!!!!

      Usuń
  4. Ja ze szpagatem walczyłam stosunkowo niedługo. Niedawno, kiedy byłam na wakacjach, udało mi się go zrobić i uwiecznić na foto ;) Rozciąganie jest dla mnie bardzo ważne, bo jestem fanką jogi, której asany opierają się przede wszystkim na pozycjach rozciągających. Szpagat to świetny wstęp do trudniejszych pozycji jogi ;)
    Trzymam kciuki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, dziękuję Ci za ten komentarz, bo rośnie we mnie wiara, że jeśli się odpowiednio przygotuję, to dam radę :) Hmm... może joga będzie następna :)?

      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Miałam obsesję na punkcie szpagatu w liceum. Fakt to były czasy, kiedy człowiek jest po prostu z natury bardziej elastyczny. Ale ja byłam wtedy zupełnie niewysportowana i sztywna jak kołek. Ale się zawzięłam, ćwiczyłam prawie codziennie - korzystałam z takiej szwedzkiej książki o stretchingu, nadal ją można dostać na allegro. Nie były to czasy youtube'a ;). Nie pamiętam, ile dokładnie mi to zajęło, jakieś pół roku chyba, ale się udało i umiałam go zrobić przez następne kilka lat.
    I tu ostrzegam - absolutnie nigdy - NIGDY - nie robić, nie próbować robić szpagatu, ani nawet nie sprawdzać, jak bardzo nie da się go zrobić, bez rozgrzewki. Na studiach zrobiłam go spontanicznie, na czyjąś prośbę, bo przecież umiem, więc co tam - poszło mi coś w prawej nodze, nie wiem, co to było, ale bolało przez kolejny rok. Do dziś (10 lat później) boli mnie tył uda przy rozciąganiu tej nogi i raczej już szpagatu na tę nogę nie zrobię.
    Bo drugie - rozciągaj się symetrycznie. Ja niestety więcej czasu poświęcałam nodze, którą miałam "lepszą", a powinnam się przykładać raczej do tej mniej rozciągniętej. No i lewą nogą do przodu nigdy nie zrobiłam szpagatu :/ Ale ostatecznie, jeszcze nie jest za późno ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to ta: STRETCHING - Sven-A. Solveborn

      Usuń
    2. O, bardzo dziękuję za ten wpis :) Mnie teraz dopadła obsesja szpagatowa, wcześniej nie miałam takich marzeń :) W ogóle dopadła mnie obsesja, że chcę mieć sprawne, elastyczne ciało, a szpagat ma być zwieńczeniem moich wysiłków :)

      Nie robię nic na siłę, znam swoje możliwości, przy rozciąganiu, gdy czuję ból, nie próbuję np. schylić się jeszcze trochę, chociaż pewnie bym mogła. Co do rozgrzewki, całkowicie się z Tobą zgadzam. Ja teraz zaczynam od tego filmiku z Cassey, ale muszę sobie rozgrzewkę zdecydowanie wydłużyć, nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że lepiej się po niej czuję.

      Co do rozciąganie symetrycznego... Nigdy nie zwróciłam uwagi na to, czy któraś noga jest bardziej rozciągnięta, odruchowo zawsze przymierzam się do szpagatu prawą nogą do przodu. Zwrócę dzisiaj na to uwagę, dziękuję za wskazówkę! :)

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  6. W zeszłym roku byłam tak rozciągnięta, że po miesiącu ćwiczeń sticte 'szpagatowych" byłam w stanie to zrobić. Moim zdaniem dziewczyna z filmiku pierwsze ćwiczenie robi źle. Fajnie, że nogi ma proste w kolanach, ale pochyla się przy tym za bardzo do przodu a nie o to w tym chodzi:))

    OdpowiedzUsuń
  7. też bym tak chciała umiec :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście umiem robić szpagat. :D Kilka lat temu przypadkowo zrobiłam go na w-f, gdy broniłam piłkę nogą (graliśmy w ręczną) Niestety po wykonaniu szpagatu przez 2 godziny boli mnie noga, zupełnie nie wiem dlaczego, więc nie robię go dość często :| Nie mam pojęcia z czego może być ten ból. A ty powiedz jak Ci idzie? Udało Ci się już zrobić? ;)

    Gorąco pozdrawiam. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja umiem mi to zajeło 1 miesiąc Tobie też może tyle zająć albo i 2 miesiące. Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja sobie na jakiś czas odpuściłam próby, zajęłam się innymi ćwiczeniami, teraz mam nogę w gipsie... Ale nie mówię NIE! I jeszcze kiedyś ten szpagat zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Życzę powodzenia :). Też mam zamiar wrzucić naukę robienia szpagatu do swojej listy postanowień. Cassey jest świetna, mnie do działania bardzo motywuje jej pozytywna energia i to, że ma taki dobry kontakt z ludźmi, do których mówi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szpagat skomplikowany nie jest :D Sama kiedyś robiłam i od jakiś dwóch/trzech tygodni rozciągam się około minuty co jeden/dwa/trzy dni (zależy od tygodnia) i już niewiele mi brakuje :D Tak więc życzę powodzenia :D Jednakże ostrożnie bo można sobie coś zrobić i nie należy przesadzać, bo wyginanie stawów za zdrowe nie jest ;)

    OdpowiedzUsuń